Archive

Archive for luty, 2010

(28 II) Dziekanów, Modlin, Dębe

28 lutego, 2010 No comments

Na dzisiejsze ptaszenie udało się skrzyknąć większą ekipę. Wspólnie z Dawidem, Witkiem i Michałem wybraliśmy się w parę miejsc nad Wisłę oraz jej dopływy. Pogoda jak tydzień temu była świetna – słońce świeciło, wiatr nie wiał a temperatura trzymała się w okolicy zera. Wiosennie nastroił nas już pierwszy skowronek widziany na tle Pałacu Kultury.

Rozpoczęliśmy pomiędzy Dziekanowem Nowym a Pieńkowem, podjeżdżając do wałów wzdłuż zachodniego brzegu Jeziorka Dziekanowskiego.

Samica dzięcioła czarnego

Samica dzięcioła czarnego

Za wałem, w drodze nad Wisłę i z powrotem do samochodu, wypatrzyliśmy w sumie 4 gatunki dzięciołów. Były to samiec i samica dzięcioła dużego, dzięcioł średni oraz dzięcioł czarny (samica) i zielony. W wytropieniu tego ostatniego pomógł Michał wywabiając 2 osobniki (w tym 1 samca) przy pomocy głosu „z paszczy”. Coraz śmielej śpiewają szpaki. Słyszeliśmy też piosenkę trznadla oraz obserwowaliśmy kilka osobników żerujących w towarzystwie bogatek na ziemi. W oddali odzywał się kowalik oraz gile, czyże i dzwońce. Poza tym widzieliśmy jeszcze pełzacza, skowronki, kosy, wrony, sroki i kruki.

Na Wiśle ptaków było niewiele. Obserwowaliśmy pojedyncze krzyżówki oraz nurogęsi, przelatujące gągoły oraz duże mewy. Z sennej atmosfery wyrwało nas poruszenie wśród kaczek na zakręcie Wisły. Wkrótce wypatrzyliśmy przyczynę tego zamieszania, jak nam się wydawało lecącego w górę rzeki bielika. Jakie było nasze zdziwienie gdy ptak okazał się być żurawiem i pięknie przeleciał nam nad głowami. Sylwetki bielika i żurawia w locie widziane od przodu są do siebie bardzo podobne.

W drodze na Modlin ścigaliśmy się przez kilka sekund z samcem krogulca, który postanowił lecieć wzdłuż drogi na wysokości 1 m, tuż przy samochodzie.

Na Modlinie pierwsze oznaki ożywienia. Fragmenty lodu i śniegu zaczynają odmarzać, gdzieniegdzie pojawia się woda. Z nasypu kolejowego obserwowaliśmy 7 bielików w oddali nad Wkrą oraz jednego subadultus, który przeleciał nam nad głowami. Na oparzeliskach pojedyncze łabędzie nieme, krzyżówki, kilka przelatujących gęgaw oraz krukowate. Przy Wkrze koło Pomiechówka duża koncentracja mew licząca cn. 200 osobników. Składała się głównie ze śmieszek, mniejszej liczby mew pospolitych i wielu dużych mew w różnych szatach, wśród których na pewno były mewy srebrzyste. Odgłosy towarzyszące mewiej hałastrze przywiodły nam na myśl zimowe wizyty we Władysławowie. Pośród mew żerowało stadko 50 szpaków oraz czapla siwa i 3 gęgawy.

Dzięcioł zielony

Dzięcioł zielony

Ostatnim przystankiem naszej wyprawy była zapora w Dębem. Powyżej zapory rzeka ciągle skuta lodem, chociaż pojawiają się pierwsze oparzeliska. Siedziały na nich nurogęsi oraz duże mewy, których w zasadzie nie było po drugiej stronie tamy. Poniżej zapory wypatrzyliśmy:

  • 1 bielika siedzącego na lodzie pod tamą
  • cn. 100 krzyżówek porozrzucanych w rożnych miejscach na brzegu i na lodzie
  • 1 perkozka żerującego z gągołami
  • cn. 50 gągołów żerujących dalej od tamy na środku rzeki – przeważały wśród nich samce
  • kilka czernic (głównie samce) pływających razem z gągołami
  • cn. 30 nurogęsi
  • kilkanaście łysek i kormoranów

Miło było wybrać się dla odmiany w większym gronie.

Categories: Blog, obserwacje Tags: , ,

(23 II) Jastrzębie Zdrój

23 lutego, 2010 No comments

Od jakiegoś czasu regularnie bywam służbowo w Jastrzębiu Zdroju. Jako że wiosna zbliża się wielkimi krokami a okolica należy do tych obfitujących w ptaki, postanowiłem się trochę rozejrzeć.

Jastrzębie Zdrój to dawna miejscowość uzdrowiskowa. Przestała nią być w latach siedemdziesiątych, kiedy w okolicę zawitał przemysł wydobywczy. Z czasów dawnej świetności pozostał malowniczo położony park zdrojowy, pełen wiekowych drzew oraz historyczne zabudowania domu zdrojowego i innych obiektów sanatoryjnych.

Korzystając ze świetnej pogody, ponaglony nie dającymi się zignorować oznakami wiosny, wybrałem się rano na kilkuminutowy spacer po parku. Najdonośniej śpiewał paszkot, którego piosenkę słyszałem już przed świtem, przekręcając się w łóżku na drugi bok. Nisko na drzewach żerowały bogatki i modraszki. Wyżej, w koronach śpiewały dzwońce, przeleciało kilka zięb. Przez chwilę wspaniale pozował dzięciołek.  Dopiero z bliskiej odległości, kiedy łatwo można ocenić wielkość, widać jakie to maleństwo. Samiec opukiwał delikatnie korę w poszukiwaniu pożywienia. W pobliżu żerował kowalik, zwinnie poruszając się po pniu głową do dołu. Ponad drzewami tokowała sierpówka. Najpierw wznosiła się klaszcząc skrzydłami w locie a potem opadała swobodnie z rozpostartymi skrzydłami przy akompaniamencie donośnego hu-huuu-hu, skrzecząc podczas lądowania.

Wspaniała pogoda i obiecujące obserwacje z poranka sprawiły, że nie mogłem sobie odmówić spędzenia części popołudnia na ptakach. Podjechałem na pola leżące pomiędzy kopalnią Zofiówka a miejskim składowiskiem odpadów. Polecił mi je Robert Kruszyk, który obserwował tam w okresie mrozów liczne stado łuszczaków – zięby, jery, makolągwy i rzepouchy.

Przez pierwsze kilkaset metrów spaceru nie działo się nic, chociaż pola na około wyglądały obiecująco.  Niespodziewanie zauważyłem małego ptaka drapieżnego lecącego nisko nad ziemią. Ptak uderzał niezbyt szybko skrzydłami w krótkich seriach rozdzielanych momentami szybowania. Miał wydawało się jednolicie ciemny wierzch i ciepły, pomarańczowy odcień spodu ciała (pierś i brzuch). Wylądował na słupie najwyższych napięć na wysokości 4 metrów. Odległość była spora jak na moje 8×30 więc zdecydowałem się podejść na przełaj przez pole, obserwując ptaka w miarę jak się zbliżałem. Rzucił mi się w oczy długi, żółty, cienki skok. Długi ogon ptak trzymał jakby opuszczony bezwładnie do ziemi. Miał jednolicie ciemną głowę jakby z rudawym odcieniem. Niestety zanim zdążyłem mu się lepiej przyjrzeć, zerwał się i zniknął za obniżeniem terenu. Myślę jednak że był to samiec krogulca. Nieopodal nad polem zaczęło latać stadko około 30 łuszczaków. Ponieważ często ustawiały się pod słońce, nie udało mi się wypatrzeć innych ptaków niż makolągwy. Również pojedyncze przelatujące osobniki odzywały się jak makolągwy. Nad wysypiskiem krukowate – kawki, gawrony oraz myszołów . Na drzewie przy ogrodzeniu ćwierkał trznadel. Zatrzymały się na nim na chwilę również dzwońce. W sumie łażąc po polu wypłoszyłem niestety kilka samców i samic bażanta oraz dwa zające.

Categories: Blog, obserwacje Tags:

(21 II) Kolektor Młociński, Modlin, Dębe

21 lutego, 2010 No comments

Dzisiaj pięciogodzinny wypad z Dawidem Kozłowskim na Kolektor, Modlin oraz tamę w Dębem. Pięknie świeciło słoneczko, temperatura w okolicach zera.

P1010052_PS

Samiec cyraneczki

Rozpoczęliśmy na Kolektorze Młocińskim. Już po wyjściu z samochodu na ul. Farysa przywitały nas wesołe śpiewy odwiedzających pobliski karmnik ptaków. Najdonośniej o swojej obecności dawały znać dzwońce, a było ich w sumie 6 osobników. Wesoło ćwierkały również mazurki. Zejście do Kolektora pomiędzy posesjami zostało rozjeżdżone i wyrównane ciężkim sprzętem. Usunięto również część zadrzewień i zakrzaczeń po lewej stronie kolektora. Na tych, które pozostały przysiadło na chwilę stadko gili. 2 samce i 4 samice ostrzegały się na wzajem o naszej obecności charakterystycznym głosem.  Dodatnie temperatury w ostatnim tygodniu spowodowały, że liczba ptaków na Kolektorze znacznie zmalała. Rozleciały  się na odsłaniającą się spod lodu w wielu miejscach wodę. Mimo to wyparzyliśmy:

Dorosły bielik żerujący na rybie

Dorosły bielik żerujący na rybie

  • cyraneczki odpoczywającego na betonie
  • 13 głowienek, w tym 2 samice – pływające jak zazwyczaj w zatoczce
  • 3 czernice, w tym jedna ♀ trzymająca się z ♀ bielaczka
  • 1 bielaczka
  • cn. 50 krzyżówek jak zwykle trzymających się tuż u wylotu kolektora
  • ok. 50 śmieszek
  • kilka mew pospolitych
  • ponad 30 nurogęsi w większości odpoczywających na krze dalej w dół Wisły
  • około 15 łabędzi
  • kilka gągołów
  • myszołów podkradający rybę
  • cn. 2 bieliki – w tym jeden dorosły
  • kilka wron, srok, kawek i gawronów
  • przelatujące kormorany

    Mieliśmy bardzo fajna obserwacja dorosłego bielika, który najpierw wystraszył całe kacze stado przelatując nisko nad wodą a następnie wrócił na krę i w nieodłącznym towarzystwie wron próbował konsumować rybę. Całą scenę obserwowaliśmy z niewielkiej odległości z końca betonu. Bielik siedział na krze po drugiej stronie wody.

    Na Kolektorze ruch jak na Marszałkowskiej…  Spotkaliśmy Reya i jeszcze dwóch fotografów.

    Następnym przystankiem były łąki pod Modlinem. Wyjrzeliśmy na nie po drodze na zaporę w Dębem. Większa część terenu jest skuta lodem i przykryta warstwą śniegu. Łąki i trzcinowiska, obserwowane z nasypu kolejowego, wyglądały na wymarłe. Jedyne co udało się nam wypatrzeć to 5 saren w oddali przy brzegu Narwi oraz srokosz, który niestrudzenie podlatywał i zapadał w śnieg wśród białej pustki.

    W okolicy zapory w Dębem ptaków również zdecydowanie mniej niż jeszcze 2 tygodnie temu. Trafiły się jednak ciekawe gatunki:

    Samce krzyżówki

    Samce krzyżówki

    • 2 perkozki żerowały trzymając się przy prawym brzegu
    • cn. 100 krzyżówek
    • ok. 30 łysek
    • ok. 10 gągołów, w tym kilka samców
    • ok. 20 nurogęsi siedzących na lodzie pod tamą
    • 3 czaple siwe
    • 1 samiec cyraneczki
    • ponad 10 kormoranów
    • ok. 50 dużych mew – pośród nich białogłowe i srebrzyste
    • cn. 3 myszołowy

    Na koniec pojawił nam się niewielki sokół. Krążył przez chwilę nad słupami wysokiego napięcia na prawym brzegu. Nie zdążyłem mu się dokładnie przyjrzeć, jednak Dawid zidentyfikowal go jako drzemlika.

    Piękna pogoda i ciekawe ptaki pozwalają uznać ten wypad za bardzo udany.

    Categories: Blog, obserwacje Tags: , ,

    (07 II) Kolektor Młociński, Łomianki-Buraków

    7 lutego, 2010 No comments

    W niedzielne przedpołudnie wybraliśmy się z Dawidem Kozłowskim nad Wisłęna Kolektor Młociński oraz do Łomianek. Ogólnie nie przepadam specjalnie za łażeniem na ptaki zimą. Jednak właśnie zimą zdarzają się dni, kiedy obserwacja ptaków sprawia mi niezwykła frajdę. Dzisiaj był właśnie taki dzień. Czy to piękna, słoneczna pogoda, czy mroźne powietrze dające kryształowo czysty obraz w lunecie, czy to świeże szaty ptaków o soczystych kolorach czy też doborowe towarzystwo Dawida – dość, że dzisiejsze ptaszenie wprawiło mnie w naprawdę dobry nastrój.

    Wycieczkę rozpoczęliśmy na Kolektorze Młocińskim. Do ulicy Farysa można dojechać przejeżdżając Wybrzeżem Gdańskim zamknięty zjazd w ul. Prozy, a następnie skręcając w prawo w okolicy stacji benzynowej przed McDonaldem. Trzeba potem się trochę wrócić w kierunku placu budowy.

    Bielaczek

    Samiec bielaczka w towarzystwie dwóch gągołów

    Nad kolektorem przywitała nas kacza zupa. Prym wiodły gągołykrzyżówki oraz łabędzie nieme. Relatywnie mało było mew. Poniżej bardziej szczegółowa lista tego co widzieliśmy:

    Nuroges

    Samiec nurogęsi

    • około 75 łabędzi niemych wypoczywających na brzegu wysepki
    • cn. 300 gągołów, które trzymały się dalej od wylotu kolektora oraz bardzo czujnie się nam przyglądały; samce tokowały odrzucając energicznie głowy do tyłu
    • cn. 100 krzyżówek pływających tuż przy wylocie kolektora
    • ok. 20 czernic – wśród nich piękne czarno-białe samce z czubkiem i żółtym okiem.
    • cn. 60 nurogęsi – pojedyncze grupki wypoczywały jak co roku na spiętrzonej krze na Wiśle oraz żerowały pomiędzy gągołami i krzyżówkami
    • cn. 8 głowienek – w tym 4 samce
    • cn. 6 bielaczków -w tym 3 pięknie wybarwione samce
    • pojedyncza czapla siwa oraz łyska
    • przelatujący kormoran
    • tylko kilka śmieszek
    • przelatująca czeczotka
    • dzięcioła czarnego opukująca pieniek
    • dzięcioła dużego
    • bogatki i modraszki oraz ♀ kosa

    Z kolektora przeszliśmy brzegiem Wisły w kierunku Lasku Bielańskiego. Po drodze na starorzeczu napotkaliśmy jeszcze kilka krzyżówek, samca i samicę bielaczka, kolejne gągoły i nurogęsi, nieśmiało bębniącego dzięcioła dużego oraz myszołowa i w sumie 3 bieliki. W lasku Bielańskim osobliwie nawoływał kowalik, używając głosów, które nieczęsto słyszy się w jego repertuarze. Wiosennie śpiewały również bogatki. Na ul. Farysów przy karmniku mieliśmy kilkanaście dzwońców oraz mazurków oraz pojedyncze bogatki i modraszki.

    gagol

    Samce gągoła

    Spacer po Burakowie (dzielnicy Łomianek) rozpoczęliśmy od północnego skraju Lasku Bielańskiego. Poruszaliśmy się brzegiem Wisły w kierunku północnym, wzdłuż niezamarzniętego pasa rzeki. Po drodze obserwowaliśmy pojedyncze krzyżówki, gągoły, nurogęsi, jedną ♀ bielaczka, 4 kormorany oraz kolejne bieliki i myszołowy. Dotarliśmy do skraju pojedynczej wyspy na Wiśle znajdującej się w okolicach 527 km biegu. Po drugiej stronie rzeki, na prawym brzegu, gdzie odsłonięty był fragment wody, zauważyliśmy znaczne skupisko ptaków. Wygląda na to, że są one tam dokarmiane przez spacerowiczów. Wśród nich było:

    • ok. 200 łabędzi niemych,
    • cn. 300 krzyżówek,
    • cn. 300 śmieszek,
    • kilka mew pospolitych,
    • 2 łyski.

    Na kolektorze popróbowałem trochę digiscopingu. Następnym razem muszę się tu wybrać przy ładnej pogodzie tylko na robienie zdjęć.

    Categories: Blog, obserwacje Tags: ,

    (06 II) Kraśnicza Wola

    6 lutego, 2010 No comments

    Razem z Romkiem Stelmachem odwiedziliśmy pola pomiędzy Kraśniczą Wolą a Jaktorowem. W zeszłym tygodniu Romek przez kilka godzin obserwował stadko zimujących wróblaków pasących się na kukurydzy oraz trzymającego się przy nim drzemlika. Przyjechaliśmy od strony Jaktorowa. Zatrzymaliśmy się w zaspie na końcu topolowej alei, nie dojeżdżając do Grabnika. Stąd pieszo doszliśmy do wału ogradzającego stawy a następnie zatoczyliśmy szeroką pętlę wokół nieskoszonego pola kukurydzy. Wiosną jest to miejsce gromadzenia się okazałych stad przelotnych czajek i siewek złotych (liczących ponad tysiąc osobników). Zimą na kukurydzy pasą się zimujące wróblaki

    Tuż przy wale otaczającym stawy, na świeżo skoszonym fragmencie pola napotkaliśmy na stadko żerujących wróblaków:

    • 6 potrzosów
    • kilkanaście zięb
    • dzwońce
    • kilka bogatek i modraszek

    Kilkaset metrów dalej, na skraju pola i zakrzewień napotkaliśmy na drugie, znacznie liczniejsze stadko:

    • około 40 mazurków,
    • ok. 30 zięb (głównie pięknie wybarwione samce w szatach godowych, choć było też wśród nich kilka samic)
    • kilka dzwońców
    • pojedyncze potrzosy
    • cn. 2 jery w szacie spoczynkowej – rzucały się w oczy ich pomarańczowe śliniaczki oraz „nakrapiane”, jeszcze nie całkiem czarne główki,
    • przyglądający się temu zgrupowaniu przez chwilę myszołów.

    Nieomal na każdym kroku napotykaliśmy małe grupki saren. Największe stadko liczyło ponad 20 osobników. Wypłoszyliśmy z ukrycia również 2 zające.

    Wycieczka zakończyła się wykopywaniem samochodu z kopiastego śniegu na poboczu. Musieliśmy zastosować patent z dywanikami, huśtaniem itp. ale się udało.