(06 II) Kraśnicza Wola
Razem z Romkiem Stelmachem odwiedziliśmy pola pomiędzy Kraśniczą Wolą a Jaktorowem. W zeszłym tygodniu Romek przez kilka godzin obserwował stadko zimujących wróblaków pasących się na kukurydzy oraz trzymającego się przy nim drzemlika. Przyjechaliśmy od strony Jaktorowa. Zatrzymaliśmy się w zaspie na końcu topolowej alei, nie dojeżdżając do Grabnika. Stąd pieszo doszliśmy do wału ogradzającego stawy a następnie zatoczyliśmy szeroką pętlę wokół nieskoszonego pola kukurydzy. Wiosną jest to miejsce gromadzenia się okazałych stad przelotnych czajek i siewek złotych (liczących ponad tysiąc osobników). Zimą na kukurydzy pasą się zimujące wróblaki
Tuż przy wale otaczającym stawy, na świeżo skoszonym fragmencie pola napotkaliśmy na stadko żerujących wróblaków:
- 6 potrzosów
- kilkanaście zięb
- dzwońce
- kilka bogatek i modraszek
Kilkaset metrów dalej, na skraju pola i zakrzewień napotkaliśmy na drugie, znacznie liczniejsze stadko:
- około 40 mazurków,
- ok. 30 zięb (głównie pięknie wybarwione samce w szatach godowych, choć było też wśród nich kilka samic)
- kilka dzwońców
- pojedyncze potrzosy
- cn. 2 jery w szacie spoczynkowej – rzucały się w oczy ich pomarańczowe śliniaczki oraz „nakrapiane”, jeszcze nie całkiem czarne główki,
- przyglądający się temu zgrupowaniu przez chwilę myszołów.
Nieomal na każdym kroku napotykaliśmy małe grupki saren. Największe stadko liczyło ponad 20 osobników. Wypłoszyliśmy z ukrycia również 2 zające.
Wycieczka zakończyła się wykopywaniem samochodu z kopiastego śniegu na poboczu. Musieliśmy zastosować patent z dywanikami, huśtaniem itp. ale się udało.