Archiwum

Posty oznaczone ‘zatoka gdańska’

(15 X) Zatoka Gdańska – filmy z dzierzbą rudogłową

1 listopada, 2011 Brak komentarzy

Podczas obserwacji młodej dzierzby rudogłowej w Celbowie koło Pucka nagrałem kilka filmików. Dwa wybrane prezentuję poniżej:

Dzierzba rudogłowa

Dzierzba rudogłowa

(15-16 X) Zatoka Gdańska, Mierzeja Wiślana

17 października, 2011 1 komentarz

W ostatni weekend wybraliśmy się z Antkiem oraz Dawidem nad Zatokę Gdańską oraz na Mierzeję Wiślaną. Celem było z jednej strony obejrzenie przebywającej od dłuższego czasu pod Puckiem młodej dzierzby rudogłowej, z drugiej doświadczenie na własnej skórze migracji ptaków wąskim frontem na Mierzei Wiślanej, bądź przy brzegu na Bałtyku. Na cały weekend zapowiadała się piękna pogoda, co w połączeniu z południowo-zachodnimi wiatrami zmniejszało jednak szanse zobaczenia ptaków morskich blisko brzegu. Wyjechaliśmy w nocy w sobotę, tak aby na miejscu być w okolicach świtu. Dojazd mieliśmy szybki i gładki, byliśmy jednymi z pierwszych użytkowników nowo oddanego odcinka autostrady A1 pomiędzy Toruniem a Grudziądzem.

Postanowiliśmy rozpocząć od dzierzby. W Pucku byliśmy na tyle wcześnie, że zdołaliśmy się godzinkę przespać w oczekiwaniu na świt. Mimo, że nie mieliśmy dokładnych namiarów na kępę drzew, której trzymał się ptak, zlokalizowaliśmy ją bez większego trudu. Również dzierzba pojawiła się po kilku minutach. Przesiadywała na różnych eksponowanych gałęziach. Udało się zaobserwować jej polowanie. Ten młodociany osobnik dzierzby rudogłowej nie miał atrakcyjnego upierzenia. Był zdecydowanie szarawy, partie piór robiły wrażenie zmierzwionych, jakby nieuporządkowanych (w trakcie pierzenia). Od młodego gąsiorka różni się jasną wstawką na lotkach pierwszorzędowych widoczną na złożonym skrzydle, jak również jasnym upierzeniem głowy bez ciepłego odcienia brązu. Podczas obserwacji dzierzby cały czas trwał intensywny przelot świergotków – głównie łąkowych ale również kilku drzewnych oraz skowronków. Nad głowami przeleciało nam również stado 27 bernikli białolicych, parę grupek czajek oraz odezwało się kilka siewek złotych. Kiedy już się zbieraliśmy, dołączyła kolejna ekipa z Warszawy. Jak się później okazało, parę godzin później na Helu udało im się wypatrzeć i obfotografować białorzytkę pstrą!

Napatrzywszy się do woli na dzierzbę ruszyliśmy w drogę do Krynicy Morskiej i dalej na punkt Drapolicza (wstawić link). Na szczycie wysokiej wydmy wybudowana została kilkumetrowej wysokości drewniana wieża obserwacyjna. Od strony wschodniej osłonięta jest wierzchołkami sosen, które chronią obserwatorów przed wczesnym wykryciem przez przelatujące ptaki. Daje to możliwość obserwowania ptaków z naprawdę bliska. A pojawiają się one w stadach, małych grupkach i pojedynczo w zasadzie non stop, niemalże na wyciągnięcie ręki. Przez ponad 3 godziny, które spędziliśmy na wieży, przeleciały niezliczone ilości wróblaków. Wydawały się dominować zięby, bogatki oraz mysikróliki. Poza tym leciały również modraszki, sosnówki, jery, grubodzioby, gile, czyże, makolągwy, dzwońce oraz czeczotki. Trafiło się również kilka lerek oraz późnych dymówek. Obok wróblaków przelatywały również krukowate (kawki, gawrony i wrony) oraz gołębie. Już w pierwszym tego dnia przelatującym wysoko na niebie stadzie grzywaczy udało mi się wypatrzeć pojedynczą mniejszą sylwetkę siniaka. Była to pierwsza moja obserwacja tego gołębia w Polsce (po jednej w Estonii). Tego i kolejnego dnia widziałem je jeszcze kilkakrotnie, również w mniejszej odległości i lepszych warunkach. Przelot uzupełniały szpaki oraz drozdy – śpiewaki, droździki, kosy, kwiczoły i paszkoty, jak również migrujące na wschód sójki. Niezbyt intensywnie wędrowały ptaki drapieżne. Widzieliśmy tylko kilka krogulców, błotniaka stawowego, kilka błotniaków zbożowych, myszołowy (w tym jednego bardzo jasnego) oraz bieliki. Jedynym gatunkiem sokoła tego dnia był drzemlik, również po raz pierwszy widziany przeze mnie w Polsce. Obserwacja jednak nie była komfortowa, ptak przeleciał szybko i w dużej odległości. Dodatkowo 5 czapli białych wysoko na niebie. Liczący na wieży Gerard zapewniał nas, że przelot tego dnia jest niezbyt intensywny. Mimo wszystko trudno było mi sobie wyobrazić, że ptaków w tym miejscu może przelatywać jeszcze kilkakrotnie więcej. Obserwacje z wieży Drapolicza to świetna okazja do opatrzenia się z wieloma gatunkami ptaków w locie, poznania ich sylwetek, sposobów lotu oraz osłuchania się z ich głosami kontaktowymi.

Z wieży poszliśmy popatrzeć na morze. Przelot bardzo słaby, ale za to przyjemne warunki do patrzenia. Udało się wypatrzyć:

  • perkoz dwuczuby – ok. 50,
  • perkoz rogaty – 7,
  • uhla – ok. 50, głównie samce,
  • świstun – 2,
  • szlachar – 13, same samice,
  • nur czarnoszyi – 1 (pływający),
  • nur rdzawoszyi – 1 (pływający),
  • alka – 1 (pływająca) oraz 3 kolejne nie oznaczone alkowate,
  • mewa mała – kilkanaście żerujących w charakterystyczny sposób,
  • dzięcioł czarny –- 2 przelatujące stosunkowo wysoko nad lasem, nawołujące

W trakcie obserwacji pojawiła się foka. Początkowo wzięta przez Antka (jedynego speca od fok w grupie) za fokę pospolitą, ostatecznie okazała się foką obrączkowaną, bardzo rzadko pojawiającą się w naszej części Bałtyku.

W niedzielę wstaliśmy zaraz po świcie. Zaczęliśmy od obserwacji przelotu z wału Zalewu Wiślanego w Krynicy Morskiej. Stadko za stadkiem leciały krukowate, sikory, łuszczaki oraz szpaki i drozdy. Kolejna okazja do opatrzenia się z wszystkimi tymi gatunkami w locie oraz z ich głosami kontaktowymi.

Następnie pojechaliśmy na 2 godziny ponownie na wieżę Drapolicza. Na miejscu spotkaliśmy Michała, który tego dnia uzupełniał swoją kolekcję zdjęć ptaków w locie. Obserwowaliśmy wspólnie z ciekawszych:

  • błotniak zbożowy – 7,
  • drzemlik – 2 osobniki (w tym jeden młody), tym razem widziane dużo lepiej,
  • pustułka,
  • krogulec – kilkadziesiąt, samce, samice, młode,
  • myszołów – kilka,
  • lerka – kilkanaście,
  • dymówka – kilka,
  • siniak – kilkanaście.

Gdybyśmy dłużej zabawili w okolicach wieży, może i my zobaczylibyśmy obserwowaną w tym miejscu później świstunkę złotawą.

Po obserwacji przelotu nad lądem zdecydowaliśmy się resztę dnia poświęcić na seawatching. Najpierw pojechaliśmy popatrzeć na morze w Piaskach. Nad morzem intensywnie leciały krukowate i skowronki, które trzymały się w stadkach po kilka-, kilkanaście osobników (tak przeleciało ich w sumie ponad 300). Poza tym obserwowaliśmy:

  • perkoz dwuczuby – ok. 50,
  • cyraneczka – 3, 2 samice i samiec,
  • głowienka – 1 samiec,
  • uhla – ok. 30, znowu głównie samce,
  • markaczka – 8, same samice,
  • lodówka – cn 2,
  • nur rdzawoszyi – 1
  • alka sp. – 5, wszystkie z dużej odległości i niestety nie oznaczone.

Z Piasków pojechaliśmy do Kątów Rybackich. Początkowo nie działo się nic. Daliśmy się zniechęcić sennej atmosferze panującej na brzegu, rozleniwiającemu słoneczku i gładkiej tafli wody. Potem jednak wypatrzyliśmy pierwszego wydrzyka i od tego momentu poziom wrażeń dramatycznie wzrósł. Podczas prawie dwugodzinnych obserwacji, widzieliśmy w sumie co najmniej 7 wydrzyków, najprawdopodobniej z dwóch gatunków.

Wydrzyki trzymały się względnie daleko, jednak chwilami podlatywały bliżej brzegu ukazując kilka charakterystycznych cech, pozwalających dokonać oznaczenia. Pozwalały się oglądać średnio przez kilka minut każdy. Kilkakrotnie ganiały za mewami, próbując odebrać im pożywienie, co poza wrażeniami wizualnymi, pozwoliło również porównać ich wielkość do mew pospolitych oraz srebrzystych. Przysiadywały czasami również na wodzie.

3 wydrzyki oznaczyliśmy jako młode ostrosterne, jasnej lub pośredniej odmiany barwnej. Wielkością były zbliżone do mewy pospolitej, znacznie mniejsze niż mewy srebrzyste. Lot miały zwinny, aktywny. Widoczne było jedno jasne rozjaśnienie na spodzie skrzydła w części dłoniowej.

2 wydrzyki oznaczyliśmy jako młode tęposterne, jasnej lub pośredniej odmiany barwnej. Były to ciemnobrązowe ptaki bez ciepłego odcienia ubarwienia obserwowanego u wydrzyków ostrosternych. Miały wydatną pierś oraz szeroką ramieniową a wąską dłoniową część skrzydeł. Przy opuszczaniu skrzydeł dały się dostrzec dwie jasne plamy na spodzie, przedzielone ciemniejszym pasem. Lot miały ciężki, prostoliniowy, odmienny niż u obserwowanych ostrosternych.

Poza wydrzykami (oznaczonymi i nieoznaczonymi) wypatrzyliśmy również:

  • alka – 1,
  • alka sp. – 1 przelatujący
  • nur sp. – 1 przelatujący
  • rybitwa czubata – 1
  • gęś białoczelna – 28
  • gęś zbożowa – 4

Na zakończenie wyprawy, przed zachodem słońca, wybraliśmy się na wyspę Sobieszewską do Górek Wschodnich. W okolicach Stacji Ornitologicznej próbowaliśmy wywabić świstunkę żółtawą, której kilka osobników było słyszanych i widzianych w ostatnich dniach w tym miejscu. My jednak nie mieliśmy tego dnia tyle szczęścia.

Wyjazd zaliczam do najciekawszych weekendowych wypraw w moim życiu. Doświadczenie migracji wąskim frontem było jedyne w swoim rodzaju. Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych obserwatorów – m.in. Gerarda Beli, Michała Skakuja oraz ekipy szczęściarzy, którą spotkaliśmy w sobotę rano na dzierzbie.