Archiwum

Archiwum dla listopad, 2013

Orzeł przedni nad jesiennymi Tatrami (Tatry, 07-15.09.2013)

20 listopada, 2013 Brak komentarzy
Świnica i kościelec

Świnica i kościelec – pogoda jesienna

W drugim tygodniu września wybrałem się w polskie Tatry. Wypad miał na celu głównie piesze wędrówki, ptaki obserwowałem niejako przy okazji. Bilans tych ubocznych obserwacji jest bardzo pozytywny. Do mojej listy życiowej dopisałem w sumie 3 gatunki.

W ramach rozgrzewki trzygodziny spacer w okolicy Przysłopu Miętusiego. Na szlaku wiodącym porośniętą lasem granią Skoruśniaka obserwuję przez kilka sekund jarząbka. Jest to pierwsze i jedyne spotkanie z leśnymi kurakami podczas całego wyjazdu.

Kolejnego dnia spokojny spacer Doliną Kościeliską na Ornak. Na początku lata chłopaki widzieli tutaj drozda obrożnego oraz, po wielogodzinnych, wytężonych obserwacjach, pomurnika. Szansa spotkania obydwu tych gatunków jest u progu jesieni wielokrotnie mniejsza. Mimo ponad trzech godzin wpatrywania się w skalne formacje Raptawickiej Turni, gdzie od wielu lat znajduje się rewir lęgowy pomurnika, wracam na parking na tarczy. Również na polanach nie udaje mi się zaobserwować drozda. Na pocieszenie dostaję możliwość spokojnego przyjrzenia się dwóm pliszkom górskim.

Płochacz halny

Płochacz halny z widokiem z Giewontu

Kolejnego dnia czas na pierwsze małe wyzwanie. Wybieram się na Giewont przez Halę Kondratową. Z południa przewala się przez grań iście huraganowy wiatr. Im bliżej wierzchołka, tym porywy silniejsze. Dotarwszy na szczyt, chowam się za skałami. Podziwiam panoramę Zakopanego. Towarzyszy mi płochacz halny, metodycznie skubiący kawałek pozostawionej przez turystów bułki. Wracam zahaczając o Kondracką Kopę, gdzie wiatr niemal scina mnie z nóg. Niżej w dolinie, na granicy kosówki i górnego regla słyszę pokrzywnice. Gdzieś niedaleko przelatuje niewielkie stadko krzyżodziobów świerkowych. Takie stadka będę widywał od tej pory regularnie.

Siwierniak na Kasprowym Wierchu

Siwierniak na Kasprowym Wierchu

Nieco spokojniejszą ale za to znacznie dłuższą wędrówkę rozpocząłem wjazdem na Kasprowy Wierch. Celem jest przejście granią na Czerwone Wierchy, następnie zejście do Doliny Kościeliskiej. Na szczyt wjeżdzam jedną z pierwszych kolejek. Ani śladu wichury z poprzedniego dnia, świeci piękne słońce. Na kamiennej ścieżce witają mnie przyjemne ćwierkania siwerniaków. Te górskie świergotki niewiele sobie robią z obecności człowieka. Przysiadam na kamieniach a tegoroczny młody, zbiera pożywienie dosłownie na wyciągnięcie ręki. Kolejne godziny to spokojny spacer w skąpanej słońcem, jesiennej, górskiej scenerii. Na Małołączniaku dwa dni wcześniej obserwowano mornele. Ja słyszę jedynie ostre gwizdy świstaka gdzieś w dole. Próba zlokalizowania źródła dzwięku może doprowadzić do frustracji.

Widok na Czerwone Wierchy z Kasprowego

Widok na Czerwone Wierchy z Kasprowego

Prawdziwą wysokogórską wyprawę zrobiłem sobie po jednodniowej przerwie na regenerację. Startując rano z Kuźnic przez Murowaniec dotarłem do Żlebu Kulczyckiego skąd przeszedłem Orlą Percią przez Granaty aż do Krzyżnego. Jeszcze w Żlebie, którym po ostatnich opadach spływał potok wody, poczyniłem kolejne obserwacje płochaczy halnych. Warunki do wędrówki z początku były wyśmienite, jednak jak tylko dotarłem na grań pogoda wyraźnie się popsuła. Nisko zawieszone chmury ograniczały widoczność do kilkudziesięciu metrów i tylko od czasu do czasu na kilka sekund otwierały się przede mną widoki. Więcej szczęścia miałem na Krzyżnem, gdzie chmury rozwiało na tyle, że mogłem cieszyć oczy widokiem Doliny Pięciu Stawów. W drodze powrotnej do Kuźnic, w Dolinie Pańszczycy przez kilka minut obserwowałem mojego pierwszego w życiu orła przedniego. Niewiele brakowało a zignorowałbym ciemny punkcik, który zauważyłem dosłownie kątem oka. Instynktownie jednak zatrzymałem się, cofnąłem dwa kroki i podniosłem lornetkę do oczu. Od razu moją uwagę przykuła sylwetka charakterystyczna dla orładługie, deskowate skrzydła z rozcapierzonymi lotkami pierwszorzędowymi imitującymi palce oraz wachlarzowaty, szeroki u podstawy ogon. Białe u nasady lotki pierwszorzędowe tworzyły duże białe plamy na spodzie skrzydła. Również ogon był biały, zakończony szerokim czarnym pasem. Ptak dał się obserwować na tle Żółtej Turni przez ponad minutę po czym zniknął po drugiej stronie grani by powrócic po chwili i przez kolejne minuty szybować na tle nieba. Po powrocie do pensjonatu na spokojnie oznaczyłem ptaka jako osobnika tegorocznego.

Widok na Świnicę i Kościelec

Świnica i Kościelec – pogoda zimowa

Kolejnego dnia spacerowa wizyta nad Czarnym Stawem Gąsiennicowym. Przejazd kolejką na Kasprowy pozwala ponownie obserwować siwerniaki. W okolicac Murowańca wielkie poruszenie. Zewsząd dobiegają ostre głosy kontaktowe kwiczołów oraz bardziej miękkie krzyżodziobów. Na Stawie z początku mgła. Przy brzegu kilka krzyżówek. Pogoda na chwilę się poprawia. Wchodzę na Karb, jednak zanim tam docieram z nieba zaczyna sypać nadtopionym gradem. Rezygnuję z wejścia na Kościelec i wracam na Kasprowy. Tego dnia helikopter TOPR wylatywał na akcję wielokrotnie. Warunki w wysokich partiach Tatr zrobiły się iście zimowe. Aż trudno uwierzyć, że różnica w czasie wykonania otwierającego i zamykającego ten wpis zdjęcia to zaledwie kilka godzin.

Na zakończenie lekki spacer Doliną Olczyską na Wielki Kopieniec. Z wierzchołka oglądam panoramę Tatr. Mój wzrok zatrzymuje się na nieco oswojonych przez ostatnie kilka dni dolinach i wierzchołkach a w sercu robi się ciepło. Wrześniowy termin wypadu okazał się strzałem w dziesiątkę. Pogoda, mimo że w kratkę, pozwoliła zrealizować cele wędrówkowe. Szlaki były bezpieczne i relatywnie puste. Przepiękne jesienne krajobrazy konkurowały o moją uwagę z ciekawymi ptasimi obserwacjami. Na przyszły rok już planuję powtórkę.

Kategorie:Blog, obserwacje Tagi:,

Brodziec żółtonogi – repeta (Wielikąt, 09.11.2013)

20 listopada, 2013 Brak komentarzy

Pierwszą połowę soboty spędziliśmy na stawach w Wielikącie. Ponad 2 godziny zeszło chłopakom na poszukiwaniach brodzca żółtonogiego. Ja wspierałem przedsięwzięcie przeszukując stawy z drogi, podczas gdy Michał i Łukasz przeszli się po groblach. Nieocenione okazały się wskazówki przekazane na gorąco przez Pawła Kołodziejczyka. Dynamicznie zmieniająca się sytuacja wodna na stawach, zmusiła brodźca do migracji z doskonale widocznego z drogii stawu, gdzie był do tej pory wielokrotnie widywany, na położony nieco z tyłu napełniony wodą staw z niewielką wyspą. Kiedy chłopaki tracili już chyba powoli nadzieję, brodziec przeleciał nad groblą, dając się przez kilka sekund obserwować w locie i ukrył się w trzcinach na brzegu spuszczonego stawu. Mimo że nie udało się go ponownie wypatrzyć, wyprawa zakończyła się pełnym sukcesem.

Północna sowa na Mazowszu (Pniewo, 05.11.2013)

6 listopada, 2013 Brak komentarzy

Druga już tej jesieni obserwacja sowy jarzębatej na Mazowszu, dokonana 3 października w okolicach wsi Pniewo przy trasie Wyszków-Pułtusk, zelektryzowała ponownie światek ptasiarzy. Na miejsce ruszyły ekipy ze wszystkich zakątków Polski. Na szczęście w odróżnieniu od pierwszego ptaka obserwowanego w okolicach Ostrołęki jedynie przez jeden poranek, ten osobnik już trzeci dzień trzyma się tej samej okolicy.

Również nam udało się ptaka wypatrzeć tuż przed ósmą na czubku pojedynczego drzewa rosnącego na podwórku gospodarstwa. Sowa przez kolejne pół godziny przemieszczała się kilkakrotnie w promieniu 200 metrów by ponownie na dłużej zapozować w miejscu, w którym została odkryta. Co jakiś czas musiała się uchylać przed natarczywymi atakami kawek.

Sowa jarzębata

Ptasia zupa z hełmiatką (Zbiornik Jeziorsko, 22.10.2013)

4 listopada, 2013 Brak komentarzy

Samotna wyprawa na Jeziorsko pozwoliła poczynić kilka ciekawych obserwacji. Odkąd udostępniony do ruchu został odcinek autostrady do Strykowa, czas dojazdu na miejsce znacznie się skrócił. Niemiłym zaskoczeniem było dla mnie wprowadzenie opłat za odcinek pomiędzy Strykowem a Poddębicami. Cóż musiało to kiedyś nastąpić.

Jeśli przybywamy na zbiornik w godzinach porannych, obserwacje najlepiej jest rozpocząć od tamy i przemieszczać się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Umożliwi to nam obserwowanie ze słońcem.

Tama + Siedlątków

W porcie oraz poniżej tamy pusto, ptaki koncetrują się głównie przy tamie od Siedlątkowa. Ponad pół godziny obserwacji zaowocowało wypatrzeniem wśród ponad tysiąca czernic, krzyżówek i głowienek pojedynczego samca hełmiatki. Ten charakterystyczny skądinąd kaczor w zaskakujący sposób potrafi się wtopić w otaczającą gą kaczą „zupę”, aby pozostać niezauważonym. Gdyby nie próba odczytania zielonej obrączki na dużej mewie, pewnie bym go całkowicie przeoczył.

  • łabędź niemy – 30
  • gęgawa – 25
  • czapla siwa – 5
  • perkoz dwuczuby – 30
  • krzyżówka – 500
  • głowienka – 350
  • czernica – 80
  • cyraneczka – 30
  • świstun – 2
  • gągoł – 3
  • hełmiatka – 1m
  • łyska – 300
  • nurogeś – 2
  • bielik – 1
  • śmieszka – ok 200
  • duża mewa – ok 100

Samiec hełmiatki

 

Zbiornik w okolicach Pęczniewa

Dalej, w środkwej częsci zbiornika znalazłem trzy duże stada grążyc z towarzyszącymi im łyskami. Warte odnotowania są również porozrzucane małymi grupkami po akwenie perkozy dwuczube.

  • łabędź niemy – 50
  • czapla siwa – 30
  • perkoz dwuczuby – 250
  • krzyżówka – 800
  • głowienka – 1000
  • czernica – 3500
  • łyska – 2500
  • nurogeś – 50
  • śmieszka – ok 200
  • dzięcioł zielony
  • czeczotka – 1 (głos)

Stawy w Pęczniewie 

Największe stawy spuszczone ale puste. Na posterunku jak zwykle trwał rybołów, który przeleciał mi nad głową.

Brodnia – Tądów 

Błotko dotarło już kilkaset metrów poza cofkę. Na jego skraju koncentracja ptaków wodno-błotnych wg. moich szacunków liczyła do 20 000 osobników:

  • gęsi – ok 2500 – głównie zbożowe i gęgawy, do 200 białoczółek
  • czapla siwa – 70
  • cyraneczka – ok 4000
  • krzyżówka – ok 3000
  • krakwa, płaskonos, świstun – ok 1500
  • siewka złota – ok 1000
  • czajka – ok 6000
  • brodziec śniady – cn 5
  • batalion – cn 5
  • siewnica – cn 20
  • biegus zmienny – ok 200
  • bielik – cn 6

Ptaki jak zwykle na Jeziorsku nie zawiodły i stawiły się tłumnie. Próby oszacowania ich liczby mogą przyprawić o zawrót głowy. Cieszy ciekawa obserwacja hełmiatki oraz nie widywanego przeze mnie zbyt często rybołowa.

Kategorie:Blog, obserwacje Tagi:

Gość z Ameryki (Wielikąt, Łężczok, 03.11.2013)

3 listopada, 2013 Brak komentarzy
Brodziec żółtonogi na Wielikącie

fot.Stanisław Turowski

Od ponad tygodnia na stawach Wielikąt przebywa po niezapowiedzianej wizycie gość z Ameryki. Brodziec żółtonogi pojawił się w naszym kraju dopiero po raz drugi. Okazał się być wdzięcznym obiektem obserwacji, trzymając się przez dłuższy czas jednego stawu. Pozwoliło to zapewne kilkudziesięciu ptasiarzom zapoznanie się z tym niezmiernie rzadko u nas widywanym ptakiem.

Na miejsce docieramy około 8:00 jako jedni z pierwszych obserwatorów. Zewsząd dochądzą do nas odgłosy polowania. Mamy najgorsze przeczucia. Mieszane stada gęsi liczące kilkaset osobników przelatują wte i wewte w rytm palby z dubeltówek. Na szczęści już w kilka chwil po rozstawienu lunet przy wskazanym przez dotychczasowych obserwatorów stawie, ptak został odnaleziony przy przeciwlełym jego brzegu.

Brodziec żółtonogi ma dosyć osobliwą sylwetkę, która już po krótkiej obserwacji pozwala stwierdzieć, iż mamy do czynienia z ciekawym ptakiem. Jest generalnie smukły, z relatywnie długimi nogami oraz długą, cienką szyją. Niewielka głowa i relatywnie długi, prosty, ciemny dziób to kolejne cechy charakterystyczne. Jego wizytówką są  długie, żółte nogi. Obserwowany przez nas ptak podczas żerowania i obserwacji energicznie poruszał głową.

Razem z brodzcem trzymały się nasze swojskie: kwokacz i samotnik. Na chwile na trzcince nad naszym bohaterem przysiadł również zimorodek.

Brodziec żółtonogi

Brodziec żółtonogi – zbliżenie

Napatrzywszy się do woli na brodzca ruszyliśmy do leżącego nieopodal Rezerwatu Łężczok. Mimo powoli psującej się pogody, ten niewielki kompleks stawów z groblami porośniętymi wiekowymi dębami, grabami i bukami, jak zwykle prezentował się niezmiernie malowniczo. Wszystkie duże stawy są opróżnione albo w trakcie spuszczania. Ptasio na uwagę zasługują liczące po ponad sto osobników stada czapli białych i czapli siwych. Wśród około setki gęgaw odpoczywała pojedyncza bernikla kanadyjska. Dokładna lista widzianych gatunków prezentuje się następująco:
  • bernikla kanadyjska – 1
  • gęgawa – ok 100
  • gęś zbożowa – kilka
  • gęś białoczelna – kilka
  • krzyżówka – 800
  • rożeniec – 2
  • płaskonos, cyraneczka – po kilka
  • czapla biała – cn 130
  • czapla siwa – cn 140
  • czajka – ok 200
  • batalion – 3
  • kszyk – cn 4
  • bielik

 

Czaple na Łężczoku

fot. Stanisław Turowski

 

Kategorie:Blog, obserwacje Tagi:,