W niedzielę dołączyłem do grupki znajomych na 5 godzinny spacer rekreacyjny po Puszczy Kampinoskiej. Ptaki nie były głównym celem tej wyprawy ale, niejako przy okazji, udało się zaobserwować parę ciekawych okazów. Wysiedliśmy z 708 w Izabelinie na przystanku Sienkiewicza by szlakami: czarnym, zielonym i ponownie czarnym dotrzeć na Młociny.
Po wejściu do lasu wśród koron sosen usłyszeliśmy a następnie wypatrzyliśmy przelatujące 2 paszkoty. Inne pojedyncze osobniki słyszeliśmy jeszcze podczas spaceru 2 razy. W kilku miejscach napotkaliśmy zimowe stadka sikor i towarzyszy. Wśród ptasiej gawiedzi prym wiodły bogatki, modraszki, czarnogłówki oraz mysikróliki. Charakterystyczne głosy czubatek naprowadziły nas na 2 osobniki ukryte wysoko w koronach sosen. Dało się usłyszeć również pełzacze i kowaliki. Podczas całego spaceru widzieliśmy w sumie kilka dzięciołów dużych (głównie samce). Nieopodal Sierakowa jeden z samców rozpoczął już bębnienie (trwające około sekundy, głośniejsze na początku, cichsze na końcu, z długimi przerwami pomiędzy). W rezerwacie Sieraków odezwał się dzięcioł czarny, jednak przebywał daleko od szlaku.
Na zakończenie wędrówki po lesie, niedaleko Marcpola, wypatrzyliśmy pustułkę siedzącą na słupach najwyższych napięć oraz 2 szczygły. W oddali w koronach sosen mignęło mi również stadko ok 5 ptaków, które nie z całkowitą pewnością oznaczyłem jako krzyżodzioby. Na Młocinach, poza kilkoma gatunkami krukowatych (wrona siwa, kawka, sójka, gawron) wypatrzyłem 2 jemiołuszki, które poderwały się do lotu, wydając charakterystyczne, wibrujące głosy.
Korzystając z przyjemniej pogody wybrałem się dzisiaj na spacer wzdłuż Skarpy Wiślanej do Lasku Natolińskiego i z powrotem Łąkami Wilanowskimi. Ostatni raz byłem tutaj rok temu. Wiele się od tego czasu zmieniło. Budowniczy osiedli posuwają się coraz bardziej na południe. Na skraju placu budowy wielkie hałdy ziemi, gruzu i innych odpadów budowlanych.

Skarpa Wiślana w okolicy Natolina
Jeszcze na Natolinie wypatrzyłem pomiędzy blokami przelatującą pustułkę. Po drodze na ul. Nowoursynowskiej jak zwykle spotkałem stadko żerujących czyży (ok. 10 os.). Towarzyszyły im sikory: bogatki i modraszki, samiec kosa z jasną obróżką na szyi utworzoną przez kilka białych piór pokrywowych oraz samiec dzięcioła dużego opukujący wyjątkowo cienkie drzewka i chwilami żerujący trochę jak sikorki – uwieszony na końcu gałęzi. Przy skręcie w ul. Kokosową odpoczywało ok. 10 wróbli.
Podczas przechadzki wzdłuż skarpy nie wypatrzyłem żadnego ptaka poza wroną siwą, sójką oraz bogatką. O ile dobrze pamiętam to ostatnim razem też było tutaj cicho.
Widok z Łąk Wilanowskich na Las Natoliński
Za to przy Lasku Natolińskim przywitało mnie stadko ok. 50 gróbodziobów! Po raz pierwszy widziałem tyle osobników tego gatunku naraz. Miałem okazję do woli napatrzeć się na te ptaki. W sylwetce lecącego grubodzioba rzucają się w oczy białe paski na skrzydłach (u nasady lotek pierwszorzędowych). Jak na relatywnie duże ptaki (ok. 17 cm długości) poruszały się w koronach drzew bardzo zwinnie. Ich lot pomiędzy gałęziami przypominał trochę lot polującego nietoperza – z nagłymi zwrotami. Zdziwiło mnie jak delikatne i miękkie mają głosy kontaktowe, w kontraście do ich ostrego głosu alarmowego – jedynego który znałem do tej pory. Napatrzywszy się na grubodzioby ruszyłem dalej. Po kilkuset metrach usłyszałem jeszcze dwa gile.
Wracając przez Łąki Wilanowskie natknąłem się w zadrzewieniach na stadko ok. 7 raniuszków z północnego podgatunku caudatus (z białymi główkami). Obserwowałem również około 90 kwiczołów szykujących się do noclegu na drzewach.
Podsumowując, na spacerze było raczej cicho, ptaki trafiały się rzadko ale za to były interesujące gatunki.
Rankiem wybraliśmy się z Dawidem Kozłowskim nad Zegrze. Mieliśmy niezłą pogodę, choć było pochmurno, widoczność dobra. Mimo to ptaki nie dopisały.
Obserwacje rozpoczęliśmy z wału w Marinie Dianie. Stadko kaczek trzymało się w zatoczce po prawej stronie. Było wśród nich kilka nurogęsi, 70 gągołów (40% samców), kilkanaście krzyżówek oraz 4 bielaczki (w tym jeden nie przepierzony jeszcze samiec). Po drugiej stronie zalewu wypatrzyliśmy 2 kormorany i jeszcze kilka nurogęsi. W zadrzewieniach na brzegu usłyszeliśmy 2 gile, nad głowami przeleciał na również samotny szczygieł.
Bramę WDW Rynia znowu zastaliśmy zamkniętą. Na miejscu przejrzeliśmy stadko sikor. W koronach sosen mignął nam również paszkot, który odzywał się następnie w oddali. Podjechaliśmy dalej do Promenady. Po drodze na brzeg Zalewu usłyszeliśmy dzięcioła dużego. Na wodzie w oddali kołysało się kilkanaście kormoranów. Trochę bliżej odpoczywały mewy srebrzyste a w krzakach na brzegu skakał strzyżyk.
Wycieczkę zakończyliśmy pod mostem w Zegrzu. Niestety dzisiaj nie wypatrzyliśmy nura ale widzieliśmy stadko krzyżówek, kilka łabędzi niemych (również z młodymi), kormoranów oraz jedną czaplę siwą.
Chyba trzeba poczekać na większe mrozy.