(06 III) Modlin, Popowo, Pulwy
O 7:30 pakuję się do samochodu. Czarna strzała odpala za pierwszym razem – a już się bałem, że będzie odstawiać jakieś numery. Dawid wskakuje w Legionowie i od razu kierujemy się na Wyszków. Humory dopisują, rano świeci piękne słońce. Nasz cel na dziś to Popowo Kościelne i Pulwy. Na gorąco ustalamy, że po drodze zatrzymamy się jeszcze na Modlinie.
Około 9:00 zajeżdżamy na Modlin. Początek obserwacji ze skarpy przy przejeździe kolejowym. Wita nas stadko 8 gili. Jednego samczyka udało mi się uwiecznić na filmie podczas układania piórek. Jak widać przy silnym wietrze jest to zajęcie tyleż pożyteczne co daremne. Całe łąki skute lodem, gdzie nie spojrzeć białe pustkowie. Więcej ptaków widzimy w oddali przelatujących na horyzoncie. Udaje nam się rozpoznać 2 myszołowy oraz kilka gęgaw. Bliżej Pomiechówka zauważamy dwa oparzeliska, na których siedzą gęgawy i łabędzie nieme. Postanawiamy podjechać tam drogą prowadzącą u podnóża skarpy. Zeszłoroczne prace ziemne nie poszły na marne. Na przygotowanym pod drogę podwyższeniu został wylany gładki asfalt. Znacząca odmiana w stosunku do niemiłosiernie dziurowej drogi, którą trzeba było pokonywać jeszcze rok temu. Na pierwszym, niewielkim oparzelisku tłoczyło się około 30 łabędzi niemych. Na drugim, które utworzyło się nieopodal „wojskowego cypla”, siedziało w sumie około 50 gęgaw. Obserwacje umilił nam pierwszy naprawdę wiosenny akcent – przelatujący, odzywający się skowronek.
Jeszcze na chwilę wyjrzeliśmy nad skutą lodem Wkrę. Na przybrzeżnych topolach, wśród krzaków jemioły, przysiadł na chwilę samotny paszkot. Na nasze próby podejścia trochę bliżej, zaterkotał z dezaprobatą i poleciał dalej w dół rzeki.
Samiec gila
Następny przystanek to Popowo Kościelne. Postanawiamy zatrzymać się na polach kilkaset metrów po zjeździe z trasy na Wyszków. Po kilku minutach obserwacji (przelatujące wrony i kawki) Dawid zauważa w oddali stadko wróblaków. Decydujemy się podejść bliżej na przełaj przez pola. Ziemia jeszcze zmrożona, choć lekko „nadtopiona” z wierzchu przez słońce, idzie nam się dosyć łatwo. Docieramy do stadka około 300 ptaków. Szybko rozpoznajemy skowronki. Towarzyszy im około 30 szpaków. Ptaki intensywnie żerują , przelatują małymi grupkami z miejsca na miejsce przemieszczając się bezładnie, ale w jednym kierunku. Po 15 minutach przepatrywania nie stwierdzamy innych gatunków.
W Popowie obserwujemy z fragmentu niezalanej łąki pod murem kościoła. Na oparzelisku naliczyliśmy w sumie 27 gągołów. Bardzo nas ucieszył pojedynczy łabędź krzykliwy, pływający w towarzystwie swoich niemych pobratymców. W dalszą drogę udajemy się wzdłuż Bugu. Po drodze obserwujemy jeszcze kilka gągołów, czaple siwą i samca nurogęsi.
Na Pulwach wieje niemiłosiernie. Przez pierwszych kilka minut marszu nie widać nawet myszołowów. W oddali na horyzoncie widzimy lecących 6 żurawi. Po chwili pojawia się też kilka gęgaw. Pogoda na chwilę się poprawia, wiatr cichnie a słońce wychodzi zza chmur. Myszołowy jakby tylko na to czekały. W sumie obserwujemy 3 zwyczajne oraz 2 włochate. W oddali również żerujące stado około 300 szpaków oraz przelatujące kruki.
Przejeżdżamy jeszcze kawałek drogą na Grądy Polewne. Natykamy się na mieszane stadko 29 kwiczołów i około 50 szpaków. Wiatr jednak daje się nam we znaki i postanawiamy odwrót.