Home > Blog, obserwacje > (11 V) Dolina Środkowej Wisły

(11 V) Dolina Środkowej Wisły

Na dzień przed Rajdem Ptasiarzy, udałem się na rekonesans miejscówek w Dolinie Środkowej Wisły między Wyszogrodem a Płockiem. Na wybór tych lokalizacji wpłynęły bardzo ciekawe relacje zamieszczone na listach ptasiarskich przez Pawła Kozaneckiego, który można powiedzieć jest gospodarzem tych terenów. Zaopatrzony w zestaw dokładnych wskazówek mówiących w jaki sposób dostać się do poszczególnych miejscówek (dzięki Paweł!), ruszyłem z Warszawy koło 6:00 tak by zdążyć przed porannym szczytem.

Pierwszy postój urządziłem na Kępie Kamińskiej. Udało mi się dojechać bez kłopotów, mimo że, trasa jest dosyć skomplikowana. Na Wiśle w tym miejscu występuje fragment wysokiego piaszczystego wybrzeża (początek porośniętego półwyspu) oraz łachy/ wyspy porośnięte niskimi krzakami ale z rozległymi piaszczystymi plażami. Tutaj miałem pierwsze obserwacje rybitw – rzecznych, białoczelnych oraz białoskrzydłych. Z tafli wody poderwał się samiec ohara i zniknął za najbliższą wyspą. Na piachu żerowało kilkanaście sieweczek rzecznych i obrożnych. Z pozostałych siewek trafiło się kilkanaście łęczaków, 2 piskliwce, 3 kwokacze oraz 3 biegusy malutkie.

Kolejnym punktem na trasie objazdu był Dobrzyków, miejscowość która znacząco ucierpiała podczas ostatnich powodzi z powodu przerwania wałów na Wiśle. Przejechałem z głównej drogi przez zielony mostek na drogę prowadzącą wzdłuż wału, gdzie zatrzymałem samochód w dogodnym miejscu. Od wału do brzegu Wisły jest jedynie około 100 m. Na łasze wypatrzyłem kilkanaście mew pospolitych (niektóre na gniazdach), śmieszki, rybitwy rzeczne i białoczelne oraz pojedyncze sieweczki. Poza tym żerowało około 15 batalionów (w większości piękne samce) oraz piskliwiec. Na lewo od wyspy, w dół rzeki, w odległości około 300-400 m żerowało mieszane stado kilkudziesięciu rybitw. Były oczywiście rzeczne i białoczelne, ale obok niech uwijały się również rybitwy czarne oraz białoskrzydłe. Nie udało mi się wypatrzeć białowąsej. Według relacji Pawła, miejsce to w tym roku prezentuje się mniej ciekawie niż w zeszłym roku, co wynika z dynamicznych zmian zachodzących w korycie ciągle słabo nieuregulowanej rzeki. Przy samochodzie usłyszałem w oddali żurawi klangor.

Z Dobrzykowa udałem się przez most w Płocku na drugi brzeg Wisły do miejscowości Wykowo. Tutaj na wyspie nieopodal dużego zarośniętego ale miejscami podmokłego starorzecza kolonie lęgową urządziły sobie w tym roku śmieszki (kilka tysięcy), mewy czarnogłowe (ok. 20 osobników – info Pawła) oraz rybitwy rzeczne (kilkaset). Przy akompaniamencie tysięcy skrzeczących głosów śmieszek, udało mi się po chwili wypatrzyć 2 mewy czarnogłowe (zlokalizowane w lewej części wyspy). Ptaki te w szacie godowej znacznie różnią się od śmieszek: sylwetką (nieznacznie większa, i na nieco dłuższych nogach), ubarwieniem „kaptura” na głowie (cały czarny, sięgający dalej na tył głowy), wyglądem dzioba (zdecydowanie grubszy, intensywnie czerwony) i nóg (czerwone) ubarwieniem skrzydła (lotki całe białe) oraz wyglądem obrączki ocznej (czerwona). Pozostaje mieć nadzieję, iż w tym roku warunki wodne na Wiśle oraz niska presja drapieżnictwa pozwolą z sukcesem zakończyć sezon lęgowy mieszkańców tej wyspy.

Na zakończenie pojechałem wzdłuż wałów w kierunku miejscowości Kępa Polska, zatrzymując się co kilkaset metrów dla zlokalizowania dobrego miejsca do wyjrzenia na Wisłę. Przez większą część drogi brzeg jest daleko lub do wałów przylegają starorzecza/ odnogi Wisły. Jednak udało mi się znaleźć jeden dogodny punkt, gdzie brzeg jest położony blisko i skąd rozciągał się szeroki widok na kilka piaszczystych łach na Wiśle (wypadło to w okolicach miejscowości Białobrzegi). Na łachach wypatrzyłem pierwszą tego dnia parę nurogęsi oraz pojedynczego żerującego ostrygojada. Poza tym ptasi standard w wariancie okrojonym.

W sumie podczas wypadu zaobserwowałem 65 gatunków ptaków (szczegółowa lista). Poniżej załączam mapkę terenu z instrukcjami, jak dostać się do poszczególnych punktów na rzece. Jeszcze raz dziękuję Pawłowi za namiary na miejscówki, bez nich ciężko było by je zlokalizować.

  1. Brak komentarzy
  1. Brak jeszcze trackbacków


trzy + 7 =