Skoro świt wybrałem się na Popowo. Zajechałem na 6:00. Wody wyraźnie mniej niż 2 tygodnie temu, jednak wciąż przejście przez łączkę suchą nogą jest utrudnione (można skorzystać z „kładki” z gałęzi). Nie ukrywam, że liczyłem na obserwacje rybitw, a szczególnie przelotnych rybitw wielkodziobych, których kilka było widzianych w tym okresie w różnych częściach Polski, a które na Popowie bywają właściwie co roku. Niestety nie miałem tym razem szczęścia. Wybrane najciekawsze zaobserwowane przeze mnie gatunki ptaków to:
świstun – ok 100
płaskonos – ok 20
rożeniec – cn 10
cyraneczka – cn 10
cyranka – ok 20
krzyżówka
batalion – ok 80
sieweczka rzeczna – 1
kwokacz – 2
rycyk – 4
krwawodziób
rybitwa rzeczna – cn 4
rybitwa białoczelna – cn 2
żuraw – 3
pliszka żółta
pliszka siwa
potrzos
świergotek łąkowy
skowronek
śmieszka
kormoran
łabędź niemy
czajka
bielik
gęś zbożowa – ok 60 w kluczu
Samotnik:
Z Popowa podjechałem około 9:30 na Modlin. Tutaj poziom wody obniżył się w szybszym tempie, w wysokich kaloszach można wejść w zasadzie wszędzie. Partie łąk są zalane tu i ówdzie cienką warstwą wody. W tym miejscach żerują kaczki i bekasowate. Obserwacje rozpocząłem od strony domku na skarpie. Na miejscu spotkałem Huberta i Romka, którzy przegonili mnie aż na drugi koniec łąk. Wspólnie wypatrzyliśmy m.in.:
świstun cn 150
płaskonos cn 40
cyranka – cn 10
czernica – 4
nurogęsi – 2 pary
batalion – cn 120 (w kilka mniejszych grupek
samotnik – 1
rycyk – cn 2
krwawodziób
łęczak – 2
sieweczka rzeczna – 2
brodziec piskliwy
kszyk – 3
kulik mniejszy – 5
czapla biała – 1
czapla siwa
żuraw
gęgawy – ok 20
gęś zbożowa, białoczelna – przelatujący klucz ok 70 ptaków
Obserwowane kuliki były smukłymi ptakami, większymi nieco od śmieszki. Miały dzioby około dwa razy dłuższe od głowy. Na głowie widoczna była dosyć wyraźna brew. W sumie miałem okazję im się dobrze przyjrzeć, cała obserwacja trwała około półtorej minuty. Niestety dopiero przy drugim spotkaniu przyszłomi mi do głowy, żeby je nagrać. Poniżej kilkusekundowy filmik:
Już zapomniałem jakie tłumy przewijają się każdego weekendu przez Las Kabacki. Nic dziwnego, że coraz trudniej wypatrzyć i usłyszeć tam ptaki. Podczas spaceru szukałem okazji aby pokombinować z ustawieniami nagrywania przez lunetę. Niestety ptaki nie chciały współpracować. Udało mi się nagrać jedynie wróble i szpaki.
Podczas spaceru po lesie i okolicznych polach i nieużytkach wypatrzyłem lub usłyszałem ponadto:
kilka piecuszków i pierwiosnków
przelatującego dzięcioła czarnego
żerującego dzięcioła dużego
kilka śpiewających samców zięby, żerującą samicę
intensywnie wołającą sosnówkę
małe grupki czyży odzywające się w kilku miejscach
Po południu wybrałem się na Skarpę Wiślaną aby w dobrych warunkach popróbować filmowania przez lunetę. Skorzystałem z pięknej pogody oraz miękkiego światła rzucanego przez chylące się ku zachodowi słońce. Na początku trafił się samiec dzięcioła dużego, który najpierw żerował u podstawy pnia a następnie pozował przez kilka chwil na pniu.
Kilka metrów dalej wypatrzyłem sójkę, która krok po kroku, cierpliwie dobierała się do żołędzia.
Najbardziej zadowolony jednak jestem z filmiku, na którym uwieczniłem parę krzyżówek.
Zestaw, którym filmowałem to Kowa TSN 883 z okluarem 20-60 zoom ustawionym na x30 połączone z Lumixem LX3. Efekty są obiecujące. Niestety biel bardzo łatwo się przepala.
Skoro świt wybraliśmy się z Dawidem na Pulwy. Niestety pogoda nie dopisała – cały czas kropił delikatny deszcz. Na miejscu byliśmy około godziny 7:00. Niestety kiedy wyjechaliśmy na łąki okazało się, że przelotnych czajek i siewek oraz gęsi nie ma wcale. Zrobiliśmy w miarę dokładny krajoznawczy objazd łąk przejeżdżając z Porządzia do Rząśnika z małą pętelką wokół Grądów Polewnych (w prawo z głównej drogi w gruntową drogę przy szpalerze drzew a następnie prosto – droga skręca ciągle w lewo – aż do ponownego spotkania z drogą główną). Brak gęsi i siewek częściowo zrekompensowały nam inne ciekawe obserwacje:
kilkadziesiąt skowronkównapotykanych na każdym kroku – śpiewające, żerujące, podlatujące itp.
lerka śpiewająca w locie godowym
kilka świergotków łąkowych – niektóre śpiewały w locie tokowym
cn 6 myszołowów
samiecbłotniaka stawowego
pojedyncze kosy
zazwyczaj trzymające się parami śpiewaki
kilka kwiczołów i szpaków
droździk, który przykuł naszą uwagę rzadko przez nas słyszanym głosem
dzięcioł zielony oraz dzięcioł duży
2 żurawie, kilka bocianów białych – również na gniazdach
2 kuliki wielki
beczący kszyk
głos rycyka oraz krwawodzioba
pojedyncze czajki, śmieszki
W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o Popowo Kościelne. Wody chyba jeszcze więcej niż przed tygodniem, konieczny było podejście od przeciwnego do kościoła krańca łąki. Na wodzie pusto – jedynie kilka łabędzi niemych, krzyżówki, śmieszki. Na wysepce po prawej stronie rozlewiska dodatkowo kilka świstunów i dwa samce nurogęsi. Z siewek były 2 rycyki, 2 bataliony i cn 3 krwawodzioby.
Żerował również bocian biały.
Zawiedzeni brakiem ptaków w Popowie Kościelnym zdecydowaliśmy podjechać na chwilę na Modlin. Dawid był tu w piątek i widział około 2500 gęsi oraz kilkaset kaczek. Ponieważ poziom wody był na tyle niski, że ptaki przeniosły się spod domku dalej na środek rozlewiska ale jednak za wysoki aby dostać się w ich pobliże, obserwowaliśmy z nasypu koło przejazdu kolejowego. Przez 40 minut, przy lepszej niż rano pogodzie, udało nam się wypatrzeć i usłyszeć:
ok. 900 świstunów, pływających wszędzie pojedynczo i w dużych grypach
kilkadziesiąt rożeńców
kilkadziesiąt płaskonosów z przewagą samców, trzymających się na uboczu głównego zgrupowania kaczek i gęsi
15 czernic
pojedyncze cyraneczki
samca krakwy, prawdopodobnie było ich więcej
krzyżówki
łabędzie nieme
ok. 400 śmieszek oraz pojedyncze duże mewy
cn 15 batalionów
cn 2 rycyki
kilka krwawodzióbów
błotniaki stawowe – 2m + 1f
2000 gęsi, wśród których około 80% stanowiły białoczółki
Dzisiejszy wczesny poranek zapowiadał się obiecująco. Pojawiło się nawet na chwilę słońce. Jednak już koło 8:00 niebo zasnuło się chmurami, z których przez całe przedpołudnie od czasu do czasu siąpił deszcz. Na domiar złego dokuczał porywisty wiatr. Nie było już jednak odwrotu. Wspólnie z Dawidem ponownie wypraliśmy się nad rozlewiska Narwi i Bugu.
Na Modlinie w kontraście do zeszłego weekendu po lodzie ani śladu. Pozom wody jest za to na tyle wysoki, że trzciny zostały całkowicie przykryte . Z pierwszego punktu widokowego, którym była skarpa koło przejazdu kolejowego nie udało nam się wiele wypatrzeć. 2 bieliki odpoczywały na trawiastej wysepce. Nad głowami przeleciał nam gróbodziób. Znaleźliśmy skupisko żerujących kaczek w oddali przy Wkrze, niedaleko domku na skarpie. Podjechaliśmy w to miejsce od strony Pomiechowa. Po drodze natknęliśmy się jeszcze na stadko cn 50 jemiołuszek, które przesiadywały na obrośniętej jemiołą topoli. To dopiero drugie moje spotkanie z jemiołuszkami tej zimy i pierwsze kiedy mogłem się im napatrzyć do woli. Wraz ze stadkiem wiosennych kaczek żerowały również inne ptaki:
Modlin. Widok ze skarpy koło przejazdu kolejowego
ok 250 świstunów
krzyżówki
cn 10 rożeńców
para płaskonosów
cn 8 cyranek
kilka cyraneczek
kilka czernic
4 nurogęsi
cn 10 krwawodziobów
2 rycyki
2 sieweczki rzeczne
czajki
8 gęgaw
perkoz dwuczuby
czapla siwa
cn 100 śmieszek, młodociana mewa siodłata oraz inne duże mewy
szpaki, kwiczoły, skowronki
3 kopciuszki
Porządnie przemarznięci zdecydowaliśmy się zmienić miejsce obserwacji. Na Popowie od zeszłego tygodnia wody jeszcze przybyło. Kaczki przeniosły się na prawą stronię rozlewiska, gdzie trudniej im się przyjrzeć. Mimo to udało nam się wypatrzeć:
cn 50 świstunów
kilka cyranek
kilka cyraneczek
kilka rożeńców
8 czernic
ok 300 kormoranów
cn 5 batalionów
czajki
Jak w zeszłym tygodniu pojechaliśmy kawałek w górę rzeki aż do miejscowości Barcice. Najprawdopodobniej dużo wyższy poziom wody sprawił, że ani w Jankach ani w Jackowie nie spotkaliśmy łabędzi czarnodziobych lub krzykliwych. W ogóle kaczek nie było w zasadzie wcale.
W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o Zegrze. Spod barki w Nieporęcie widzieliśmy ok. 500 kormoranów, nurogęsi oraz 3 perkozy dwuczube oraz 3 pliszki siwe.
Warunki pogodowe obniżyły drastycznie komfort obserwacji. Mimo to wypad zaliczam do udanych, szczególnie z powodu fajnej obserwacji jemiołuszek.