Home > Blog, obserwacje > 2 nowe gatunki na liście życiowej – muchołówka mała i jarzębatka

2 nowe gatunki na liście życiowej – muchołówka mała i jarzębatka

Podczas niezwykle udanego wypadu do Puszczy Białowieskiej udało mi się zaobserwować dwa nowe dla mojej listy życiowej gatunki.

Muchołówki małe miały śpiewać przy żółtym szlaku do Rezerwatu Pokazowego Żubrów. W czwartek po południu, przy dźwiękach nadciągającej burzy, która przegnała nas z otwartych terenów Polany Białowieskiej, zaparkowaliśmy przy szosie. Udaliśmy się szlakiem w głąb lasu. Przez 10 minutach marszu towarzyszyły nam głosy dobrze znanych nam ptaków, a ja z każdym krokiem traciłem nadzieje na usłyszenie charakterystycznego śpiewu, który tyle razy przesłuchiwałem na nagraniach.

Moje zwątpienie okazało się jednak przedwczesne. Kilkanaście metrów od drogi odezwała się charakterystyczną piosenką muchołówka mała. Potem zaśpiewała jeszcze raz i jeszcze raz, zmieniając lokalizację. Pozostało nam wypatrzyć ptaka w gęstych koronach drzew, gdyż to właśnie stamtąd zdawał się dobiegać śpiew.  Kiedy po dłuższym czasie znaleźliśmy ptaka, śpiewającego z obłamanego konara na wysokości 3 metrów, nastała chwila konsternacji. Ptak był ubarwiony szaro i niepozornie, nie miał śladu pomarańczowego podgardla i piersi, które powinien nosić samiec tego gatunku. Samce muchołówki, podobnie jak samce dziwonii uzyskują swoje atrakcyjne upierzenie stopniowo z wiekiem. Brak u ptaka choćby pomarańczowego piórka wskazywał,  że mamy do czynienia z drugorocznym samcem.

Po chwili zastanowienia doszliśmy do wniosku, że nie powinniśmy być tym zdziwieni. Na początku czerwca, kiedy sezon lęgowy jest już w pełni, śpiewać będą  ptaki, które nie znalazły partnera do rozrodu – a więc osobniki młode, posiadające gorsze terytoria. Stąd też moja pierwsza muchołówka mała na początku czerwca musiała być młodym samcem. Zadowoleni z ciekawej obserwacji udaliśmy się dalej szlakiem, jednak szybko do odwrotu zmusiła nas burza, która zanim dotarliśmy do samochodu, przemoczyła nas do suchej nitki.

Lokalizację terytorium jarzębatki wskazał nam w sobotę rano p. Arek Szymura. Znajdowało się ono przy drodze prowadzącej do Restauracji Carskiej. Jednak nawet znając dokładnie miejsce przebywania tych ptaków, odnalezienie ich w gęstwinie krzewów nie okazało się łatwe. Podobnie jak u muchołówki małej, jarzębatki nie były już aktywne głosowo. Dopiero po 15 minutach wyczekiwania obecność ptaków potwierdził wydany przez jednego z nich charakterystyczny terkot. Jednak aby dobrze przyjrzeć się temu ptakowi musiałem poczekać kolejne 15 minut, kiedy opuścił na chwilę gęstwinę. Jarzębatka zdecydowanie sprawa wrażenie dużej pokrzewki. Żółte oko odcina się wyraźnie od prążkowanego, szarego upierzenia. Ptakom towarzyszyła oczywiście rodzinka gąsiorków z dwoma młodymi z tegorocznego lęgu.

Po drodze do jarzębatek obserwowałem przez dłuższy czas śpiewającego z gałęzi olchowych na wysokości około 3 m słowika szarego. Również nie częsty dla mnie widok.

Kategorie:Blog, obserwacje Tagi:
  1. Brak komentarzy
  1. Brak jeszcze trackbacków


+ 9 = osiemnaście