Dzisiaj wspólny wypad z Dawidem Kozłowskim nad Zegrze. Rozpoczęliśmy od obserwacji spod Barki w Nieporęcie, następnie z Mariny Diany aby zakończyć w WDW Rynia, skąd przespacerowaliśmy się kilkaset metrów wałem na północ. Do najciekawszych obserwacji należały z pewnością pierwsze tej zimy dla mnie nury oraz markaczki. Poniżej podsumowanie widzianych gatunków:
gęsiówka egipska (przy Barce)
gęś białoczelna – trzymająca się gęsiówki
świstun – 5 os.
krakwa – 5 os.
bielaczek – 1 samica
gągoł – ok. 25 os.
markaczka – 3 os. pływające w znacznej odległości od brzegu
nur czarnoszyi
nur rdzawoszyi – 3 os.
nurogęś – kilkadziesiąt
mewa pospolita – 3 os.
mewa duża ciemnopłaszczowa – w oddali przy wysepce kormoranów
zimorodek – przelatujący koło trzcin
jemiołuszka – 12 os., pierwsze tej zimy dla mnie
gil – głosy kilku osobników
Pozdrowienia dla spotkanego Marcina Rejmera oraz jego współobserwatora.
Obserwacja czajki towarzyskiej miała wszelkie znamiona twitchu. Ptaka pierwszy wypatrzył dzień wcześniej nad Wisłą w okolicach Mozolic Dużych (niedaleko Kozienic) Marcin Rejmer. Za zabezpieczenie informacyjne wyprawy odpowiadał Dawid, który zebrał niezbędne wskazówki co do dokładnej lokalizacji ptaka oraz optymalnego dojazdu. W niedzielę rano na pokładzie czarnej strzały znalazł się też Romek Stelmach. Wyruszyliśmy tak aby w okolicach świtu być na miejscu. Dzień budził się piękny. Przystanęliśmy na chwilę na polach między wsią a wałem by popodziwiać wschód słońca oraz przyjrzeć się napotkanym pliszkom siwym, makolągwom i błotniakowi zbożowemu. Przy samym wale wypłoszyliśmy stadko czajek, wśród których Romek wypatrzył jakby mniejszego osobnika, u którego rzucił mu się w oczy czarno-biały rysunek na skrzydłach. Z tym większym podnieceniem weszliśmy na koronę wału i rozpoczęliśmy czesanie niespokojnego stada czajek odpoczywającego na łasze w środku nurtu Wisły, jakieś 300 m od nas. Po paru minutach, gdy zaczęliśmy już tracić nadzieję – Romek wypatrzył wreszcie ptaka. Kiedy ustawiłem na niego moją lunetę, w pierwszej chwili wydało mi się, że widzę jakąś siewkę raczej niż czajkę. Jednak krótki lot, podczas którego ptak pokazał charakterystyczny wzór na skrzydłach, rozwiał wszelkie wątpliwości. Ptak wyglądał raczej niepozornie, ponieważ był to dorosły osobnik w szacie spoczynkowej, która nie przypomina bardziej kontrastowego upierzenia ptaków w szacie godowej. Ptaka obserwowaliśmy w sumie z przerwami około 1,5 godziny, głównie z brzegu rzeki (odległość do ptaka około 150m). Podrywał się zazwyczaj wraz z czajkami i czasami traciliśmy go z oczu na pewien czas. W trakcie obserwacji świeciło pięknie słoneczko, choć od czasu do czasu byliśmy wystawieni na silne podmuchy wiatru.
Dwa poniższe filmiki ukazują ptaka stojącego i podrywającego się do lotu.
Krótkie (bardzo) zaległe podsumowanie wypadu do Białowieży i nad Siemianówkę wspólnie z Dawidem Kozłowskim.
Pierwszy dzień spędziliśmy na obserwacjach w Białowieży, na Polanie Białowieskiej, w Parku Pałacowym oraz okolicach Rezerwatu Pokazowego Żubrów. Tego dnia widzieliśmy m.in. muchołówkę małą (życiówka) oraz krętogłowa.
Krętogłów
Śpiewak
Kolejny dzień to wypad nad Siemianówkę. Nie widzieliśmy tam szczególnie ciekawych ptaków. W Cisówce nie udało nam się wypatrzyć pliszki cytrynowej (jak się dowiedzieliśmy następnego dnia w tym roku nad Siemianówką nie było lęgowych pliszek cytrynowych).
Ostatni dzień rozpoczęliśmy wcześnie rano wycieczką po Rezerwacie Ścisłym w towarzystwie Pana Arka Szymury. Widzieliśmy muchołówki białoszyje oraz dzięcioła białogrzebietego. Poza rezerwatem obserwowaliśmy dzięcioły trójpalczaste, dzięcioła zielonosiwego oraz parę jarzębatek (życiówka). Dodatkowo słowik szary śpiewał siedząc na olchowej gałęzi na wysokości około 3 metrów.
Dzięcioł trójpalczasty
Być może jak będę miał więcej czasu, napiszę nieco więcej,
Dzisiaj wyprawiliśmy się z Romkiem na Jeziorsko. Po drodze zahaczyliśmy o stawy w Psarach. Wyruszyliśmy z Warszawy około 5:30. Około 7:30 byliśmy w Psarach a około 10:00 nad Jeziorskiem. Dzień zapowiadał się słoneczny, jednak już od samego rana przenikliwie wiało.
Przed dojazdem na stawy zatrzymaliśmy się w dwóch miejscach przy drodze 703 w okolicach Walewic by popatrzyć na żerujące na polach ptaki. Widzieliśmy:
cn. 100 czajek
cn. 100 szpaków
kilka grzywaczy
2 żurawie
Na stawach w Psarach byłem pierwszy raz. Zaparkowaliśmy przy drodze w środku kompleksu i przeszliśmy się po wschodniej jego części. Na pierwszym (niespuszczonym) stawie mieliśmy kilkadziesiąt łysek, czernic i głowienek oraz pojedyncze perkozy dwuczube i łabędzie nieme. Kolejny staw był częściowo spuszczony co przyciągnęło pokaźne stado siewek:
cn. 10 batalionów
cn. 30 biegusów malutkich
cn. 40 biegusów zmiennych
cn. 6 brodźców śniadych
1 biegusa rdzawego
1 kwokacza
ok. 200 czajek
1 rycyka
2 szlamniki
2 kszyki
Na stawach spotkaliśmy Jana Fussa. To on przy okazji obserwacji kszyków, w trzcinach wypatrzył samca i samicę wąsatki. Z drapieżnych przeleciały nad stawami bielik i krogulec. Poza tym kilka czapli siwych, czapla biała oraz perkozki.
Bataliony i brodźce śniade (drugi plan)
Jadąc dalej nad Jeziorsko drogą 702 zatrzymaliśmy się na dwóch stawach w okolicy Sypina. Ptaków nie było tam za wiele ale widzieliśmy 2 kokoszki wodne, perkozki oraz późnego jerzyka.
Nad Jeziorskiem obserwacje rozpoczęliśmy z portu. Odpoczywało tam cn. 300 śmieszek, kilka mew pospolitych, kilka dużych mew (w tym jedną w typie białogłowej). Nad głowami pokrążyły nam przez chwilę grubodziób oraz myszołów.
Przy wale w Pęczniewie na potarganych falą wodach zbiornika żerowało stado kilkuset ptaków wodnych. Składało się ono głównie z łysek, czernic, głowienek oraz krzyżówka. Relatywnie liczne były również perkozy dwuczube, śmieszki oraz duże mewy. Jednak zdecydowanie najciekawszym ptakiem była podgorzałka, którą oznaczyliśmy jako samicę.
Podgorzałka
Stawy w Pęczniewie sprawiały wrażenie opustoszałych. Nie zawiódł jedynie rybołów, który swoim zwyczajem przesiadywał na paliku na skrajnym dużym stawie.
Za stawami skręciliśmy w prawo w piaszczystą drogę, którą dojechaliśmy w okolicę Brodni. Na tamtejszej zatoczce również żerowało kilkaset ptaków wodnych. Obok dotychczasowego standardu obserwowaliśmy również cn. 15 płaskonosów oraz kilka cyranek.
Następnym przystankiem były Tomisławice, położone po drugiej stronie zbiornika, na której jeszcze dotąd nie byłem. Romek pokazał mi kilka miejsc, skąd można prowadzić obserwacje. Na cofce w okolicach Tomisławic trzymało się najwięcej ptaków. Obserwowaliśmy m.in. (podaje minimalne liczebności):
ok. 100 czapli białych, czaple siwe
cn. 100 gęgaw
cn. 50 świstunów
cn. 200 cyraneczek
cn. 30 płaskonosów
cn. 5 rożeńców
kilkadziesiąt czernic, głowienek, krzyżówek i krakw
cn. 100 kormoranów
Ptaki wodne – cofka
Na pierwszym planie świstuny, cyraneczki i krzyżówki; w środku kadru płaskonosy, krakwy i rożeńce; w tle gęgawy i kormorany.
Romkowi zależało na wypatrzeniu przesiadującego tutaj już od dłuższego czasu kormorana małego. Mieliśmy informacje, że ptak trzyma się raczej na uboczu i nie przesiaduje z innymi kormoranami. Po kilkuminutowym czesaniu udało nam się zlokalizować 2 kormorany małe, które przesiadywały w położonej bardziej na północ zatoczce w okolicach Tądowa.
Kormorany małe
Koło 15:00 zmęczeni ale zadowoleni z ciekawych obserwacji wyruszyliśmy w drogę powrotną. Jeszcze po drodze w okolicach Siedlątkowa, na drutach niskiego napięcia widzieliśmy pustułkę siedzącą obok stadka kilkunastu potrzeszczy.