(20-23 X) PN Ujście Warty

23 października, 2011 3 komentarze

W czwartek, wspólnie z Witkiem i Asią, wybrałem się na wycieczkę organizowaną przez Biuro Podróży Horyzonty do Parku Narodowego Ujście Warty. Celem były głównie obserwacje gęsi. Wyjechaliśmy z Warszawy około 14:00. Na nocleg w Słońsku dotarliśmy dopiero późnym wieczorem. Podczas nocnego spaceru po miasteczku, skontrolowaliśmy miejsca, gdzie w poprzednich latach gniazdowały płomykówki. Niestety w szkole, pod otworami wentylacyjnymi nie udało się nam znaleźć wypluwek. Ptaki nie kręciły się również koło wieży kościoła i zamku.

Piątkowe obserwacje rozpoczęliśmy około 10:00 od spaceru po betonce w Parku Narodowym. Już na jednym z pierwszych przystanków wypatrzyliśmy berniklę białolicą. Wszędzie w okolicy żerowały lub odpoczywały stada gęsi. Bardzo dużo było wśród nich gęgaw, szczególnie po stronie północnej. Po południowej dominowały już gęsi zbożowe oraz białoczelne. Po obydwu stronach pływały wielogatunkowe stada kaczek, zarówno właściwych jak i nurkujących (grążyc). Wśród tych pierwszych dominowały świstuny, cyraneczki oraz krzyżówki, rzadziej pojawiały się krakwy oraz rożeńce (tylko 1 osobnik), te drugie reprezentowały głowienki oraz czernice. Pośród kaczek odnotowaliśmy również tracze – dwie samice bielaczka oraz kilka przelatujących samic nurogęsi oraz czaple, wśród których dominowały białe (cn 50) a rzadsze były siwe. W oddali latało oraz odpoczywało na płyciźnie stado ponad 100 brodźców śniadych. Na następnych przystankach w okolicy platformy oraz mostu na końcu szlaku widzieliśmy kolejne bernikle, tak że w sumie było och tego dnia 8. Liczące tysiące osobników stada gęsi oraz kaczek podrywały się do lotu na widok przelatującego bielika. Obserwowaliśmy również wspólny lot dwóch osobników tego gatunku (ad oraz imm), które próbowały sczepiać się szponami.

Popołudnie spędziliśmy w okolicach przepompowni (przy biurze Rzeczpospolitej Ptasiej). Podczas spaceru polną drogą pośród zalanych łąk obserwowaliśmy gęsi oraz kaczki. Pośród nich żerowało kilkaset czajek oraz szpaków. Poza tym wszędzie pełno było kszyków. Widzieliśmy również pierwsze na wyprawie łyski. Na zakończenie podziwialiśmy spektakl żurawi ciągnących ponad naszymi głowami na noclegowiska.

W sobotę wyruszyliśmy przed świtem w okolice biura Parku Narodowego Ujście Warty pod spalony most, aby być świadkami przelotu wielkich stad gęsi z noclegowisk na miejsca żerowania. Niestety tego dnia ptaki wybrały chyba inną trasę. W sumie przeleciało tylko kilka stad liczących łącznie najwyżej 500 osobników. Natomiast świt nad bagnami przyniósł przyjemne wrażenia estetyczne.

Po śniadaniu przejechaliśmy na pola przy drodze do wsi Głuchowa. Podczas spaceru przyglądaliśmy się stadom i grupkom rodzinnym żurawi. Na zaoranym polu żerowało stado czajek i szpaków oraz ptaki krukowate – wrony, młode gawrony oraz kilka kruków. Tego dnia pogoda oraz środowisko, które penetrowaliśmy sprzyjało lotom ptaków drapieżnych. W kominach oraz na przelocie widzieliśmy kilka myszołowów (w tym jeden bardzo jasny), cn 2 myszołowy włochate, krogulca oraz bieliki. W oddali przelatywały również stadka grzywaczy, pośród których udało się wypatrzyć kilka siniaków.

Na popołudnie odłączyłem się z Grzegorzem od wycieczki, która pojechała zwiedzać Stary Kostrzyń. Wspólnie przeszliśmy na piechotę obok przepompowni, drogą do Słońska a następnie dalej na betonkę. Podczas spaceru przez łąki, gęsto poprzecinane siecią kanałów, widzieliśmy kolejne siniaki oraz przelatującą kanię rudą. Przy drodze pomiędzy przepompownią a Słońskiem było mniej gęsi niż poprzedniego wieczora. Trafiliśmy jednak na interesujące siewki. Na błocie i płytkiej wodzie żerowało kilkadziesiąt kszyków, kilka brodźców śniadych, cn 6 siewnic oraz cn 4 kwokacze.

Bernikla rdzawoszyja

Bernikla rdzawoszyja


P1050286_rdzawoszyja

Bernikla rdzawoszyja

Na betonkę dotarliśmy dopiero kilka minut przed godziną 16. Poszedłem przodem przeglądając stada gęsi, które tego dnia znajdowały się w zasięgu lunety zarówno od strony północnej jak i południowej. Zanim doszedłem do końca betonki wypatrzyłem 9 bernikli białolicych. Kierując się z powrotem do autokaru, który około 16:45 podjechał z resztą uczestników wycieczki, przeglądałem gęsi na południe od betonki, korzystając z dogodnego oświetlenia chylącego się ku zachodowi słońca. Pomiędzy ukryciem a platformą obserwacyjną dołączyła do mnie Asia. Wtedy w polu widzenia lunety wypatrzyłem małą gęś z rdzawą piersią. Już po kilku sekundach obserwacji wiedziałem, że mam do czynienia z berniklą rdzawoszyją. Szybko powiadomiliśmy drugą grupę, którą prowadził Witek. W oczekiwaniu na pozostałych obserwatorów, przyglądałem się gęsi, jednocześnie starając się jej nie stracić z oczu. Znajdowała się jakieś 300 metrów od nas. Przechadzała się i żerowała pośród innych gęsi. Poza niewielkimi rozmiarami (wyraźnie mniejsza od gęsi białoczelnej), rzucał się w oczy szeroki biały pas z boku ciała. Cecha ta zdawała się nawet bardziej widoczna niż rdzawa pierś. Gęś miała krótką, relatywnie grubą szyję, co powodowało, że gdy żerowała zdawała się bardzo pochylona. Obrazu dopełniał charakterystyczny, trójkolorowy czarno-biało-rdzawy wzór na głowie. Po kilku minutach dotarła do nas reszta grupy. Wspólnie przyglądaliśmy się żerującemu ptakowi przez około 20 minut (w sumie 30 minut). Warunki oświetleniowe pogarszały się stopniowo, tak że około 17:45 zaprzestaliśmy obserwacji i udaliśmy się z powrotem do autokaru. Do zdjęć się specjalnie nie przykładałem, mają charakter wysoce dokumentacyjny. Ta gęś to mój pierwszy samodzielnie wypatrzony gatunek komisyjny.

Obserwacje w niedzielę rozpoczęliśmy skoro świt na betonce. Budził się słoneczny dzień jednak w odróżnieniu od poprzednich, wiał niezbyt silny ale mroźny wiatr. Gęsi zdecydowanie mniej niż w poprzednich dniach, większość dostępnych wzrokowo trzymała się na północ od betonki. Na południe widać było w zasadzie jedynie wielogatunkowe stado kaczek. Najciekawsza obserwacją blaszkodziobych była para rożeńców. W okolicach platformy widokowej udało się jak ostatnio wypatrzeć pośród „szarych gęsi” 3 bernikle białolice. Przeleciała również nurogęś. Na końcu betonki dodatkowo kilka brodźców śniadych oraz batalion. Po godzinie 10 pogoda trochę się popsuła, pojawiła się mgła, która przysłoniła słońce. W drodze powrotnej do autokaru przyjrzałem się jeszcze stadu cn 150 brodźców śniadych odpoczywających w oddali na płyciźnie. Około 12 zakończyłem obserwacje podczas tego bardzo udanego wyjazdu.

Wyprawa przyniosła z pewnością opatrzenie się z gatunkami szarych gęsi we wszelkich pozach oraz szatach. Udało się zaobserwować wśród nich również bernikle, w tym berniklę rdzawoszyją.

W sumie podczas wyjazdu zaobserwowaliśmy 66 gatunków ptaków

Kategorie:Blog, obserwacje Tagi:

(15-16 X) Zatoka Gdańska, Mierzeja Wiślana

17 października, 2011 1 komentarz

W ostatni weekend wybraliśmy się z Antkiem oraz Dawidem nad Zatokę Gdańską oraz na Mierzeję Wiślaną. Celem było z jednej strony obejrzenie przebywającej od dłuższego czasu pod Puckiem młodej dzierzby rudogłowej, z drugiej doświadczenie na własnej skórze migracji ptaków wąskim frontem na Mierzei Wiślanej, bądź przy brzegu na Bałtyku. Na cały weekend zapowiadała się piękna pogoda, co w połączeniu z południowo-zachodnimi wiatrami zmniejszało jednak szanse zobaczenia ptaków morskich blisko brzegu. Wyjechaliśmy w nocy w sobotę, tak aby na miejscu być w okolicach świtu. Dojazd mieliśmy szybki i gładki, byliśmy jednymi z pierwszych użytkowników nowo oddanego odcinka autostrady A1 pomiędzy Toruniem a Grudziądzem.

Postanowiliśmy rozpocząć od dzierzby. W Pucku byliśmy na tyle wcześnie, że zdołaliśmy się godzinkę przespać w oczekiwaniu na świt. Mimo, że nie mieliśmy dokładnych namiarów na kępę drzew, której trzymał się ptak, zlokalizowaliśmy ją bez większego trudu. Również dzierzba pojawiła się po kilku minutach. Przesiadywała na różnych eksponowanych gałęziach. Udało się zaobserwować jej polowanie. Ten młodociany osobnik dzierzby rudogłowej nie miał atrakcyjnego upierzenia. Był zdecydowanie szarawy, partie piór robiły wrażenie zmierzwionych, jakby nieuporządkowanych (w trakcie pierzenia). Od młodego gąsiorka różni się jasną wstawką na lotkach pierwszorzędowych widoczną na złożonym skrzydle, jak również jasnym upierzeniem głowy bez ciepłego odcienia brązu. Podczas obserwacji dzierzby cały czas trwał intensywny przelot świergotków – głównie łąkowych ale również kilku drzewnych oraz skowronków. Nad głowami przeleciało nam również stado 27 bernikli białolicych, parę grupek czajek oraz odezwało się kilka siewek złotych. Kiedy już się zbieraliśmy, dołączyła kolejna ekipa z Warszawy. Jak się później okazało, parę godzin później na Helu udało im się wypatrzeć i obfotografować białorzytkę pstrą!

Napatrzywszy się do woli na dzierzbę ruszyliśmy w drogę do Krynicy Morskiej i dalej na punkt Drapolicza (wstawić link). Na szczycie wysokiej wydmy wybudowana została kilkumetrowej wysokości drewniana wieża obserwacyjna. Od strony wschodniej osłonięta jest wierzchołkami sosen, które chronią obserwatorów przed wczesnym wykryciem przez przelatujące ptaki. Daje to możliwość obserwowania ptaków z naprawdę bliska. A pojawiają się one w stadach, małych grupkach i pojedynczo w zasadzie non stop, niemalże na wyciągnięcie ręki. Przez ponad 3 godziny, które spędziliśmy na wieży, przeleciały niezliczone ilości wróblaków. Wydawały się dominować zięby, bogatki oraz mysikróliki. Poza tym leciały również modraszki, sosnówki, jery, grubodzioby, gile, czyże, makolągwy, dzwońce oraz czeczotki. Trafiło się również kilka lerek oraz późnych dymówek. Obok wróblaków przelatywały również krukowate (kawki, gawrony i wrony) oraz gołębie. Już w pierwszym tego dnia przelatującym wysoko na niebie stadzie grzywaczy udało mi się wypatrzeć pojedynczą mniejszą sylwetkę siniaka. Była to pierwsza moja obserwacja tego gołębia w Polsce (po jednej w Estonii). Tego i kolejnego dnia widziałem je jeszcze kilkakrotnie, również w mniejszej odległości i lepszych warunkach. Przelot uzupełniały szpaki oraz drozdy – śpiewaki, droździki, kosy, kwiczoły i paszkoty, jak również migrujące na wschód sójki. Niezbyt intensywnie wędrowały ptaki drapieżne. Widzieliśmy tylko kilka krogulców, błotniaka stawowego, kilka błotniaków zbożowych, myszołowy (w tym jednego bardzo jasnego) oraz bieliki. Jedynym gatunkiem sokoła tego dnia był drzemlik, również po raz pierwszy widziany przeze mnie w Polsce. Obserwacja jednak nie była komfortowa, ptak przeleciał szybko i w dużej odległości. Dodatkowo 5 czapli białych wysoko na niebie. Liczący na wieży Gerard zapewniał nas, że przelot tego dnia jest niezbyt intensywny. Mimo wszystko trudno było mi sobie wyobrazić, że ptaków w tym miejscu może przelatywać jeszcze kilkakrotnie więcej. Obserwacje z wieży Drapolicza to świetna okazja do opatrzenia się z wieloma gatunkami ptaków w locie, poznania ich sylwetek, sposobów lotu oraz osłuchania się z ich głosami kontaktowymi.

Z wieży poszliśmy popatrzeć na morze. Przelot bardzo słaby, ale za to przyjemne warunki do patrzenia. Udało się wypatrzyć:

  • perkoz dwuczuby – ok. 50,
  • perkoz rogaty – 7,
  • uhla – ok. 50, głównie samce,
  • świstun – 2,
  • szlachar – 13, same samice,
  • nur czarnoszyi – 1 (pływający),
  • nur rdzawoszyi – 1 (pływający),
  • alka – 1 (pływająca) oraz 3 kolejne nie oznaczone alkowate,
  • mewa mała – kilkanaście żerujących w charakterystyczny sposób,
  • dzięcioł czarny –- 2 przelatujące stosunkowo wysoko nad lasem, nawołujące

W trakcie obserwacji pojawiła się foka. Początkowo wzięta przez Antka (jedynego speca od fok w grupie) za fokę pospolitą, ostatecznie okazała się foką obrączkowaną, bardzo rzadko pojawiającą się w naszej części Bałtyku.

W niedzielę wstaliśmy zaraz po świcie. Zaczęliśmy od obserwacji przelotu z wału Zalewu Wiślanego w Krynicy Morskiej. Stadko za stadkiem leciały krukowate, sikory, łuszczaki oraz szpaki i drozdy. Kolejna okazja do opatrzenia się z wszystkimi tymi gatunkami w locie oraz z ich głosami kontaktowymi.

Następnie pojechaliśmy na 2 godziny ponownie na wieżę Drapolicza. Na miejscu spotkaliśmy Michała, który tego dnia uzupełniał swoją kolekcję zdjęć ptaków w locie. Obserwowaliśmy wspólnie z ciekawszych:

  • błotniak zbożowy – 7,
  • drzemlik – 2 osobniki (w tym jeden młody), tym razem widziane dużo lepiej,
  • pustułka,
  • krogulec – kilkadziesiąt, samce, samice, młode,
  • myszołów – kilka,
  • lerka – kilkanaście,
  • dymówka – kilka,
  • siniak – kilkanaście.

Gdybyśmy dłużej zabawili w okolicach wieży, może i my zobaczylibyśmy obserwowaną w tym miejscu później świstunkę złotawą.

Po obserwacji przelotu nad lądem zdecydowaliśmy się resztę dnia poświęcić na seawatching. Najpierw pojechaliśmy popatrzeć na morze w Piaskach. Nad morzem intensywnie leciały krukowate i skowronki, które trzymały się w stadkach po kilka-, kilkanaście osobników (tak przeleciało ich w sumie ponad 300). Poza tym obserwowaliśmy:

  • perkoz dwuczuby – ok. 50,
  • cyraneczka – 3, 2 samice i samiec,
  • głowienka – 1 samiec,
  • uhla – ok. 30, znowu głównie samce,
  • markaczka – 8, same samice,
  • lodówka – cn 2,
  • nur rdzawoszyi – 1
  • alka sp. – 5, wszystkie z dużej odległości i niestety nie oznaczone.

Z Piasków pojechaliśmy do Kątów Rybackich. Początkowo nie działo się nic. Daliśmy się zniechęcić sennej atmosferze panującej na brzegu, rozleniwiającemu słoneczku i gładkiej tafli wody. Potem jednak wypatrzyliśmy pierwszego wydrzyka i od tego momentu poziom wrażeń dramatycznie wzrósł. Podczas prawie dwugodzinnych obserwacji, widzieliśmy w sumie co najmniej 7 wydrzyków, najprawdopodobniej z dwóch gatunków.

Wydrzyki trzymały się względnie daleko, jednak chwilami podlatywały bliżej brzegu ukazując kilka charakterystycznych cech, pozwalających dokonać oznaczenia. Pozwalały się oglądać średnio przez kilka minut każdy. Kilkakrotnie ganiały za mewami, próbując odebrać im pożywienie, co poza wrażeniami wizualnymi, pozwoliło również porównać ich wielkość do mew pospolitych oraz srebrzystych. Przysiadywały czasami również na wodzie.

3 wydrzyki oznaczyliśmy jako młode ostrosterne, jasnej lub pośredniej odmiany barwnej. Wielkością były zbliżone do mewy pospolitej, znacznie mniejsze niż mewy srebrzyste. Lot miały zwinny, aktywny. Widoczne było jedno jasne rozjaśnienie na spodzie skrzydła w części dłoniowej.

2 wydrzyki oznaczyliśmy jako młode tęposterne, jasnej lub pośredniej odmiany barwnej. Były to ciemnobrązowe ptaki bez ciepłego odcienia ubarwienia obserwowanego u wydrzyków ostrosternych. Miały wydatną pierś oraz szeroką ramieniową a wąską dłoniową część skrzydeł. Przy opuszczaniu skrzydeł dały się dostrzec dwie jasne plamy na spodzie, przedzielone ciemniejszym pasem. Lot miały ciężki, prostoliniowy, odmienny niż u obserwowanych ostrosternych.

Poza wydrzykami (oznaczonymi i nieoznaczonymi) wypatrzyliśmy również:

  • alka – 1,
  • alka sp. – 1 przelatujący
  • nur sp. – 1 przelatujący
  • rybitwa czubata – 1
  • gęś białoczelna – 28
  • gęś zbożowa – 4

Na zakończenie wyprawy, przed zachodem słońca, wybraliśmy się na wyspę Sobieszewską do Górek Wschodnich. W okolicach Stacji Ornitologicznej próbowaliśmy wywabić świstunkę żółtawą, której kilka osobników było słyszanych i widzianych w ostatnich dniach w tym miejscu. My jednak nie mieliśmy tego dnia tyle szczęścia.

Wyjazd zaliczam do najciekawszych weekendowych wypraw w moim życiu. Doświadczenie migracji wąskim frontem było jedyne w swoim rodzaju. Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych obserwatorów – m.in. Gerarda Beli, Michała Skakuja oraz ekipy szczęściarzy, którą spotkaliśmy w sobotę rano na dzierzbie.

Mapka kompleksów stawów w Dolinie Wieprza

5 października, 2011 2 komentarze

Poniżej zamieszczam mapkę miejsc odwiedzonych przeze mnie podczas mojego ostatniego wypadu w Dolinę Wieprza (oraz kilka innych).


Pokaż Stawy w dolinie Wieprza na większej mapie

(2 X) Ryki, dolina Wieprza

2 października, 2011 1 komentarz

W niedzielę wybrałem się z Dawidem na bliską Lubelszczyznę. Postanowiliśmy odwiedzić kompleksy stawów w dolinie Wieprza – Ryki, Ułęż, Sobieszyn, Podlodów, Kock oraz most w Jeziorzanach. Wyruszamy parę minut po piątej. Rozpoznanie terenu rozpoczynamy od najdalej położonych stawów (by nie czekać na świt). Niestety przez cały przejazd samochodem towarzyszy nam mgła. Nie wygląda na to aby miała się szybko podnieść. Zza mgły wygląda jednak słońce.

Około 7:00 jesteśmy nad stawami w Kocku. Obserwacje uniemożliwia gęsta mgła. Widzimy tylko kilka śmieszek. Słychać również przelatujące wróblaki. Ruszamy z powrotem w kierunku Ryków i Warszawy. Zatrzymujemy się przy widocznych z niedawno zmodernizowanej drogi nr 48 stawach w Podlodowie. Tutaj mgła już się podniosła. Udaje nam się suchą stopą przejść na groblę biegnącą wzdłuż drogi. Pierwsze trzy stawy są puste, na kolejnym obserwujemy kilkadziesiąt czajek. Na środku stawu siedzi również młody bielik (imm). Poza tym w oddali spłoszone (pewnie przez bielika) czaple białe i siwe.

Następny postój robimy na moście na Wieprzu w Jeziorzanach. Tutaj nadal utrzymuje się gęsta  mgła. Przez most okoliczni rolnicy przeganiają krowy i konie na pastwisko. My widzimy przelatujące łabędzie nieme (5). Słyszymy również przelatujące wróblaki – głównie skowronki i świergotki łąkowe.

Droga do Sobieszyna przez Blizocin jest zamknięta, musimy wrócić się do drogi głównej (48). Po kilkunastu minutach zatrzymujemy się na pagórku w Sobieszynie, skąd rozciąga się szeroki widok na stawy. Widok rozciąga się  pod warunkiem, że nie przysłania go mgła, jak to niestety miało miejsce tego ranka. Na podniesienie się mgły czekamy ponad godzinę. Zbliża się dziesiąta a stawów wciąż nie widać. Przysłuchujemy się przelotowi drobnicy – pliszek siwych, skowronków, świergotków łąkowych oraz łuszczaków (m.in. makolągwy i zięby). Wśród przydrożnych zadrzewień zwinnym lotem przemyka krogulec.

Zniecierpliwieni bezowocnym oczekiwaniem, zmieniamy lokalizację. Podjeżdżamy pod kompleks od wschodu. Mamy szczęście – dwa skrajne stawy są spuszczone. Żeruje na nich pokaźne stado siewek. Podczas spaceru po grobli, na spuszczonych oraz położonych dalej, napełnionych stawach, obserwujemy m.in.:

  • śmieszka – kilkadziesiąt
  • brodziec śniady – cn 80
  • krwawodziób – kilka
  • samotnik – 2 os.
  • czajka – kilkadziesiąt
  • kwokacz – cn 12
  • łęczak – 1 os.
  • bielik – subad
  • wrony siwe, sroki, 3 kruki (przelatujące)
  • gęsi zbożowe – przelatujący klucz około 30 ptaków
  • cyraneczki – kilkanaście
  • czaple białe – 3 os.
  • czaple siwe – kilkanaście
  • łabędzie nieme – 5 os.
  • potrzosy

Na zakończenie udajemy się na stawy w Rykach. Od strony szosy lubelskiej nie mamy ciekawych obserwacji – widzimy jedynie kilka perkozów dwuczubych, perkozka, śmieszki, łyski, krzyżówki oraz potrzosy. Po przeciwnej stronie kompleksu, dwa największe stawy są częściowo spuszczone. Odsłoniły się połacie błota przy brzegu, na których obserwowaliśmy m.in.:

  • brodziec śniady – cn 60
  • sieweczka obrożna – 5 os
  • kszyk – cn 7
  • batalion – 2 os
  • biegus zmienny – cn 40
  • czajka – kilkadziesiąt
  • czapla biała – 10 os.
  • cyraneczka – kilkanaście
  • kormoran – kilkadziesiąt
  • śmieszka – kilkadziesiąt
  • łyska – kilkadziesiąt
  • zausznik – 3 os.

Około 13:00 ruszamy w drogę powrotną do Warszawy. Ciekawe obserwacje i piękna pogoda zapewniają dobry humor.

Kategorie:Blog, obserwacje Tagi:,

(11 VI) Okolice Siemianówki – zaroślówka, kraska

23 września, 2011 Brak komentarzy

Szybki wypad na Podlasie w okolice Siemianówki. Cel – usłyszenie (zobaczenie) zaroślówki. Za rozpoznanie taktyczne odpowiedzialni byli Łukasz i Dawid. Udało im się zgromadzić informacje o kilku obiecujących lokalizacjach. Dokładne namiary na miejsce, gdzie w ostatnich dniach słyszano śpiewającego samca, przekazał nam Marcin Sołowiej.

Wyruszamy w sobotę późnym popołudniem. Wybieramy trasę przez Białystok. Ja prowadzę. Spokojnie śmigam krajową 8, gdzieś za Zambrowem. Nagle Łukasz krzyczy, że widzi kraskę. Wyhamowanie z prędkości przelotowej i szybka zawrotka. Rzeczywiście! Na drutach siedzi kraska! Jeszcze jeden manewr i parkujemy bezpiecznie na drodze dojazdowej. Podnieceni, wciąż niedowierzając naszemu szczęściu, wyskakujemy z samochodu. Po chwili luneta już ustawiona na ptaka, który nic sobie nie robiąc z naszej obecności, spokojnie odpoczywa na przewodach elektrycznych. Kraska to piękny i coraz rzadszy ptak. Od zawsze był skrajnie nieliczny legowo. Wyniki badań prowadzonych w ostatnich latach na terenie Polski południowo-wschodniej wskazują na wciąż spadającą liczbę par. Na tamtym obszarze, najliczniej zamieszkanym przez kraski w Polsce, odnotowano ich w 2011 roku jedynie 9 (gniazdowanie pewne i prawdopodobne).

Kraska

W planach już od dłuższego czasu miałem wybranie się na jedno z jej lęgowisk w województwie mazowieckim. Tym bardziej cieszę się tą chwilą. Ptak daje się spokojnie obserwować i nagrywać przez lunetę przez kilka minut. Kiedy jednak Paweł próbuje do niego podejść trochę bliżej w celu zrobienia zdjęć, ten zrywa się i odlatuje. W wyśmienitych humorach ruszamy dalej.

Dojeżdżamy do Zbiornika Siemianówka i rozpoczynamy objazd pierwszych miejscówek, jednak bez rezultatu. Około północy docieramy do miejsca wskazanego nam przez Marcina. Toczymy się powoli z opuszczonymi szybami, uważnie wsłuchując się w dźwięki nocy.

Zaroślówka to niewielki ptak z rodziny trzciniaków. Lęgnie się na ogromnych obszarach Rosji oraz w Skandynawii. Nie jest on szczególnie wybiórczy środowiskowo, za miejsce rozrodu może służyć mu kępa krzaków pośród łąk. Podobnie jak w przypadku wójcika, liczba obserwacji zaroślówek w Polsce z roku na rok rośnie, osiągając kilkadziesąt w 2010 i 2011 roku. Również tutaj mamy najprawdopodobniej do czynienia z rosnącą wykrywalnością ptaków, raczej niż ze zwiększeniem liczby odwiedzających Polskę osobników. Dopiero w tym roku po raz pierwszy udało się udokumentować lęg tego ptaka w Polsce. Zaroślówka głosowo aktywna jest w zasadzie jedynie nocą. Jej śpiew jest wyjątkowy i trudny do pomylenia ze śpiewem innych ptaków (szczególnie jak się go już raz słyszało na terenie). Jest bardzo donośny, wydawany nieprzerwanie przed długi czas. Składa się z powtarzanych kilkakrotnie wielosylabowych zwrotek, które płynnie przechodzą w kolejne zwrotki.

Tego dnia dopisuje nam szczęście. Przy samej drodze słyszymy śpiew zaroślówki. Zatrzymujemy się i wsłuchujemy w śpiewającego ptaka, któremu w tle towarzyszy piosenka lerki. Zostajemy ponad pół godziny.

Śpiew zaroślówki

Poza zaroślówką, podczas nocnego objazdu okolic Zbiornika Siemianówka, usłyszeliśmy jeszcze następujące gatunki:

  • przepiórka (1)
  • derkacz (cn. 15)
  • lerka (1)
  • strumieniówka (4)
  • łozówka (3)

Po 1:00 podjechaliśmy w okolice przepompowni w Cisówce, gdzie rozbiliśmy namiot i zatrzymaliśmy się na noc. Pokrzepiwszy się zacną cytrynówką, udaliśmy się na 4 godzinny odpoczynek. Rano przeszliśmy na Krowie Wyspy (tym razem bardziej kulturalną ścieżką), później obserwowaliśmy jeszcze z nasypu kolejowego. Z ciekawszych ptaków widzieliśmy biegusa rdzawego oraz siewnicę, nie udało się wypatrzyć płatkonoga. Szczegółowa lista obserwowanych gatunków (zanotowana przez Łukasza), znajduje się poniżej:

  • gęgawa (2 rodzinki z pull)
  • krakwa (10)
  • świstun (8)
  • cyraneczka (40)
  • cyranka (25)
  • płaskonos (25)
  • kormoran (7)
  • czapla biała (50)
  • bielik (1ad)
  • rybołów (1)
  • kobuz (1)
  • zielonka (1)
  • czajka (cn. 40)
  • sieweczka obrożna (3)
  • sieweczka rzeczna (10)
  • siewnica (3)
  • biegus rdzawy (1)
  • kszyk (2)
  • rycyk (10)
  • samotnik (2,1)
  • krwawodziób (15)
  • brodziec śniady (20)
  • turkawka (1)
  • krętogłów (1)

Wyprawa zakończona całkowitym sukcesem. Oprócz zaroślówki, która była głównym celem, udało się niespodziewanie zobaczyć kraskę. Oby więcej takich niespodzianek w przyszłości.